To mu jest co nam wszystkim. Pesel.
To co zwykle szwankuje i co chcieliśmy sprawdzić, czyli nerki, na szczęście w normie wiekowej, znaczy jest dobrze, chociaż nie beznadziejnie. Darmozjad, z którym się pożegnaliśmy, od razu bez badań stwierdził, że Rudy się kwalifikuje na cotygodniowe nawadnianie kroplówką. Jak ja widziałam, z jakim wdziękiem się zabierali do wkłucia...
Ale za to pocieszał mnie, że taki kot to nawet do roku jeszcze pożyje
A tak poza tym, to kicha.
Znaczy, nie w znaczeniu, że kiepsko, tylko normalnie, katarek. Ale to już też mamy pod kontrolą.
We wogle to mi się przypomniał stary dowcip.
Przychodzi facet do lekarza ze złotą rybką i mówi:
- Kicha.
- Co kicha? Jaka kicha?
- Rybka kicha.
- Panie, ale ja nie jestem weterynarzem!?!
- Tak? A mnie dużo dobrego o panu mówili, podobno pan raka wyleczył...