Lenin to miał kilka powodów, żeby Koso nawiedzać po nocach, a Matka Boska Kazańska była akurat najmniejszym z nich.
Co zaś do molihelenów, to koncepcja jest nad wyraz interesująca, tylko, czy da się porównać dwa niszczyciele i dwa, nawet trójrzędowce. A trójrzędowców wówczas jeszcze nie było, o czym świadczy niezbicie fakt, iż żadnego nie odkopano w Troi. Ba nie odkopano chyba w ogóle żadnego statku, co statawia pod znakiem zapytania nie tyle oblężenie miasta, bo atakujący najprawdopodobniej przyszli piechotą i psimi zaprzęgami (wiele takich zaprzegów, które brały udział w oblężeniu Troi odnaleziono na Alasce i Grenlandii), co podróże Odyseusza.
Ech, jakby szczutek odnalazł szczątki Odyseusza, choćby nawet na placówce w Bułgarii! To byłyby prawdziwe szczątki szczutka (tzn. szczutkowe).
Oczywiście, to wszystko było bez metafor.