Był taki kawał polityczny w latach 50-tych:
- Drogie dzieci, rozdzielamy dzisiaj transparenty i portrety towarzyszy i idziemy na pochód. Jasiu... gdzie jesteś? Masz tu portret towarzysza Rokossowskiego.
- Ale czemu proszę pana? Czemu zawsze ja? Ostatnio niosłem już towarzysza Stalina, Bieruta, ba - nawet tow. Gottwalda!
- No właśnie właśnie. Masz szczęśliwą rękę, chłopcze!