Jak ludzie podliczą "podwyżki", znaczy jak w końcu do wszystkich wpłyną
Swoją drogą, czy gdzieś kiedyś było tak, że szef obiecał podwyżkę, spóźnił się z jej wypłatą trzy miesiące, został zobowiązany do wypłacenia wyrównania, po czym stwierdził, że niektórzy pracownicy od początku roku zarabiali za dużo i teraz musza oddać?
Żeby było śmieszniej, to ci, co zarabiali najmniej i trzeba im było dopłacać do najniższej krajowej, bo to głupio, jak państwo osobiście nie przestrzega ustalonego przez siebie prawa
Ja se ne boim, ja zarabiałam 30 PLN wyżej niż najniższa, chyba mi nic nie zabiorą...