Jak koncert szantowy to i marynarskie trunki! Oczywiście królował rum w różnych postaciach, tym bardziej, że jeden z tuzów piosenki żeglarskiej w Polsce, fantastycznych żeglarz, autor znakomitych radiowych i telewizyjnych audycji o morzu i żeglarzach, Marek Szurawski, sprzedawała swoją książkę na temat rumu, w tym koktajli rumowych.
Jednak królowało piwo i tu dochodzimy do pouczającej obserwacji człowieka stanowiącego żywy dowód na to, że prawdziwa pasja, ba fascynacja tym co się robi, przezwycięża wszelkie przeszkody! A ograniczenia nie byle jakie, tylko najtrudniejsze, bo związane z własną fizjologią. Otóż nasz bohater, posiadacz najprawdopodobniej najsłabszego pęcherza na świecie, nie pozwalając, aby przypadłości organizmu wygrały z jego namiętnościami, pił piwo stojąc przy pisuarze! Chyba najbardziej cierpiał, gdy po skończeniu picia musiał udać się do umywalki, żeby… umyć ręce, bo kubek miał jednorazowy.
Serce rośnie na tak zaangażowaną postawę, prawda Tony?