Kolęda pod kościołem. Przynajmniej tak głosi karteczka u nas na drzwiach do budynku.
Katecheza rozmaicie. Ja przypominam, że tylko klasy od czwartej w górę pracują zdalnie. Maluchy, czyli 1-3 , pracują stacjonarnie. A zerówka to już w ogóle nie jest szkoła, tylko oddział przedszkolny.
Siostra Mariolka uczy starsze klasy zdalnie, ale ze szkoły, bo ma też stacjonarne lekcje z maluchami. A że miała okienko, to mogła się zaopiekować moją zerówką, za co jej ode mnie wdzięczność bez granic, bo to moja jedyna lekcja stacjonarna by była, resztę mam zdalnie z domu. A musiałabym się pyrgać z laptopem na deszczu do szkoły.
Proste, prawda?
Tymczasem już dziś rzecznik ministerstwa zdrowia uspokajał, że "na dziś jest większa szansa, że uczniowie wrócą do szkół, niż nie wrócą, ale wykluczyć rozwiązania, że nie wrócą też nie można".
No, najważniejsze, że konkretnie.