Państwo forumowicze siedzą sobie w błogiej nieświadomości, tymczasem wczoraj (8 maja) w AZR miało miejsce niepokojące i dające wiele do myślenia wydarzenie.
Otóż AZR rozpoczęła się od skeczu osoby, której imię i nazwisko NIC nam nie mówi, a która ewidentnie podszyła się pod głos naszego malinoustego Stefana. Co gorsza, osoba ta tak idealnie imitowała drogi nam Bolcmanowy barytono-falset, że sprawiała wrażenie absolutnego orygianału.
Podejrzenia idą jeszcze dalej. Zaprezentowany utwór ze względu na jego tytuł "Dwa sześciopaki", oryginalność (widać jedynie lekką inspirację skeczem Dudka o butelkach), przewrotność treści, lekkość bytu, aktualność tematu, złapanie byka za rogi, jasno i precyzyjnie zarysowane wycieczki osobiste, a przede wszystki tzw. "dobroć" skeczu, nasuwają nieodparte wrażenie, że jego autorem i wykonawcą
musi być Stefek.
Skecz już dzisiaj do odsłuchania na Alchemiku.
Jednak wszelkie podejrzenia i, co tu ukrywać, nadzieje, rozwiewa muzyka Vivaldiego w tle. Nie z tego podwodu, że Vivaldiego, tylko dlatego, że odtwarzana jest bez najmniejszej wątpliwości z płyty oryginalnej. Jej prawa autorskie są tak wyeksponowane, że skłaniają do wniosku, że płyta została nagrana na koncercie prowadzonym przez samego kompozytora. Jeśli zaś prawa autorskie, to oczywiście przesądza, że wbrew wszelkim znakom na niebie i antenie nie może to być głos i utwór Stefka.
Mimo wszystko serdecznie gratuluję Stefkowi... sobowtóra i proszę o więcej takich podróbek.
Gratulacje i życzenia powrotu do zdrowia (
)) są tym większe i szczersze, że dzisiaj jest dzień zwycięstwa, a można powiedzieć, że to już tradycyjnie jest dzień Stefana.