Autor Wątek: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)  (Przeczytany 1080145 razy)

0 użytkowników i 29 Gości przegląda ten wątek.

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #6150 dnia: 28 Maja 2014, 13:35:36 »
Tak, zdecydowanie:
"
Kiedy nadeszła kolej na kapiszony, musiałem je chyba zbyt mocno przycisnąć, albowiem ładunek się zapalił. Wyrwało solidną dziurę w podłodze, rozwaliło drzwi, a mnie odrzuciło na dobry metr, przy czym moje jaja poleciały pierwsze. Kurcze, z czymś takim mógłbym nieomal zwiać z więzienia."

To Zappa, Frank Zappa. Właśnie dorwalem biografię i jak narazie - baki zrywać jak świeże wiśnie...

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #6151 dnia: 28 Maja 2014, 14:15:18 »
Jasnym więc jest, że Frank Zappa podobnie jak freiter Kania był inwalidą?
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #6152 dnia: 28 Maja 2014, 15:13:30 »
To ja mam lepsze:
 
"Sycylijczycy mają swoje własne sposoby na różne okoliczności. Kiedy na przykład bolało mnie ucho, rodzice podgrzewali trochę oleju z oliwek, wlewali mi go do ucha i wmawiali, że zaraz poczuje się lepiej, choć bolało jak skurwysyn. Kiedy jest się dzieckiem, nie dyskutuje się z rodzicami. Przez pierwsze pięć czy sześć lat życia chodziłem z żółtą watą wyłażącą z uszu. Była żółta od oleju."

Bolało, więc kurowali oliwą, a to bolało. Więc kurowali oliwą...  S:)
Po sześciu latach przestał się skarżyć i przestali?
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #6153 dnia: 28 Maja 2014, 16:04:18 »
Wiem! Sięgnijmy do naszych, sprawdzonych metod! Mogli go włożyć do pieca!
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #6154 dnia: 28 Maja 2014, 16:19:27 »
Ale czy pacierze babtystyczne są równe katolickim?
Ciąg dalszy biografii Zappy jutro (o ile proxycorposerwer pozwoli...)

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #6155 dnia: 28 Maja 2014, 16:44:56 »
Babtystyczne pacierze na Sycylii?
Co ten Zappa zrobił z tymi biednymi Sycyliańczykami i ich pizzami z watą z olejem oliwkowym. ;D
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #6156 dnia: 28 Maja 2014, 18:47:12 »
Historyja prawdziwa o żołnierzu-wilkołaku: http://curioza.blogspot.com/2014/05/zonierz-wilkoakiem.html

Historia jak historia, wilkołek, jak wilkołek, ale to panaceum na odczynienie uroku...  ;D

Cytuj
(...) odkrył na jednym grobie pod kamieniem flaszkę gorzałki. Ponieważ jako Poleszuk znał jéj wartość, więc wziąwszy w łapy wypił i upił się. (...) Gdy się przebudził, uczuł niezwykłe zimno; maca się i postrzega że już skóry nie ma: został na powrót człowiekiem.

Znaczit, normalno, jak to na Podlasiu  hahaha
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #6157 dnia: 28 Maja 2014, 22:03:52 »
Proszę bardzo, jaki prosty sposób na powrót do człowieczeństwa.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #6158 dnia: 30 Maja 2014, 21:46:29 »
A tymczasem w Krakowie... Zdziwiony rowerzysta któremu znienacka przed nosem wyrósł tramwaj
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #6159 dnia: 30 Maja 2014, 22:44:44 »
No bo taki niebieski tramwaj wtapia się w tło błękitnego nieba. Inna sprawa, że rowerzysta musiał być co najmniej daltonistą, albo mieć inną poważną wadę wzroku, skoro czerwone światło też mu się wtopiło.
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #6160 dnia: 31 Maja 2014, 00:52:43 »
Eeetam, po prstu chciał zabrać się z tramwajem, tylko podjechał nie od strony drzwi.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #6161 dnia: 01 Czerwca 2014, 10:03:10 »
Kolejna historia z happy endem, tym razem z Pomorza.

http://wieczor.dziennikbaltycki.pl/wieczor_na_tropie/kazimiera-jasnowidz-i-ufo-sprawa-ponad-sile-policji,artykul.html?material_id=4ed4fa7316f1da3236000000

Cytuj
Tamtego lutowego dnia całe Pomorze zostało sparaliżowane przez mróz, zawieje i zamiecie śnieżne. Ludzie siedzieli w domach, życie towarzyskie zmalało do zera. Kazia wyszła z domu w samych kapciach.

I zaginęła.
Policja zabrała się do śledztwa niemrawo, sprawy nabrały tempa, gdy do akcji włączył się jasnowidz. Nie od razu jednak włączono w krąg podejrzanych UFO...

Cytuj
- Zbadałem zdjęcie kobiety, zamieszczone w gazecie, i miałem wizję - oznajmił jasnowidz. - To pewne - ona nie żyje. Została zamordowana, a sprawca ukrył ciało w szambie we wsi.

W którym szambie - jasnowidz nie powiedział.

O wizji jasnowidza gazeta poinformowała Czytelników już następnego dnia.
- Sprawdzimy szamba - zadeklarował komendant.

Zaangażowano firmę zajmującą się wywozem nieczystości płynnych, która najpierw opróżniła szambo przy domu Józefa. Ciała Kazimiery w nim nie było, więc zaczęto sprawdzać kolejne. I tak - na koszt policji - na nieznaną w historii powiatu skalę wywieziono całe g... ze wsi.

Zwłok jednak nie znaleziono.

No i całe szczęście, bo ty by był materiał na zupełnie inne śledztwo, ponieważ:

Cytuj
Pewnego ciepłego dnia na ulicy przed drzwiami mieszkania stanęła żywa i zdrowa Kazimiera. Wyglądała tak jak w dniu opuszczenia domu. Historia jednak milczy, czy na nogach miała te same, zimowe kapcie.

 :)
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #6162 dnia: 01 Czerwca 2014, 11:49:57 »
Po prostu wieś dogadała się z jasnowidzem w sprawie wywiezienia u wszystkich szamba przez policję. Taniej wyszło. Sposób ma tylko jedną wadę. Nie do powtórzenia w tej samej wsi.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #6163 dnia: 01 Czerwca 2014, 13:53:32 »
Tak jak w tym starym dowcipie z listem z więźnia: "Dziadku, pamiętasz tę sympatyczną ekipę, która na wiosnę przekopała ci ogródek? Tym razem porąbią ci drewno." ;D
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #6164 dnia: 11 Czerwca 2014, 17:22:51 »
Pamiętacie  klasyczny dowcip o zajączku, niedźwiedziu i lisicy? W skrócie zajączek opowiada niedźwiedziowi jak to lisica pod nieobecność męża poprosiła go o pomoc i w odpowiednim momencie powiedziała coś w rodzaju "bierz co chcesz", na co zajączek zabrał rower. Tu facet miał ten sam problem, co zajączek w pierwotnym kawale. Gdyby na jego miejscu był niedźwiedź, to mógłby zabrać nawet lodówkę :P

(...) jak wrócę, będziesz mógł wziąć to, na co będziesz miał ochotę - stwierdziła zalotnie.  Kiedy wyszła z wanny, okazało się, że nieznajomy zniknął, a z nim warty 2,5 tys. zł telewizor. Złodzieja szuka teraz policja.

http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35019,16128706,Kobieta_do_mezczyzny__bierz__na_co_masz_ochote__Wzial.html
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!