Autor Wątek: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)  (Przeczytany 1080068 razy)

0 użytkowników i 30 Gości przegląda ten wątek.

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #4860 dnia: 19 Grudnia 2012, 13:11:30 »

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26312
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #4862 dnia: 20 Grudnia 2012, 08:23:30 »
Polska jenzyk trudna jenzyk:
To kompas został stworzony patrząc na niezawodność i łatwość obsługi.
Projekt jest prosty, bez zbędnych patrzy i cieni w celu poprawienia czytelności.

No to niech se patrzy ;)

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #4863 dnia: 20 Grudnia 2012, 08:54:18 »
Masz enedrowski kompas???

Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26312
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #4864 dnia: 20 Grudnia 2012, 09:08:20 »
A skąd! To opis programu ze sklepu androidowego ;D

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #4865 dnia: 20 Grudnia 2012, 09:43:40 »
Tak tak sklepik gugle jest tłumaczony maszynowo i pelen takich kwiatków. Rozłożył mnie np opis programu z rozkładem jazdy pociągów - na szczęście z drewnianego tłumaczenia doczytałem się że chodzi o rozkład jazdy na Tajwanie a nie u nas.
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #4866 dnia: 20 Grudnia 2012, 10:49:57 »
Czy na Tajwanie także jest zimowa zmiana rozkładu jazdy? I, najważniesze, czy mają śląskie koleje?
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #4867 dnia: 20 Grudnia 2012, 12:55:33 »
Chyba najlepszy demot związany z końcem świata



Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #4868 dnia: 20 Grudnia 2012, 13:00:11 »
Rety, koniec świata już jutro, a ja mam tyle roboty do zrobienia. Mogę nie zdążyć, psia kostka...
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #4869 dnia: 15 Stycznia 2013, 13:27:58 »
Łelkam tu Fiumicino:

(...) 33-letni pijany Norweg usnął na taśmie na bagaże i śpiąc głęboko krążył na niej przez blisko kwadrans. Dojechał aż do miejsca, gdzie zainstalowany jest wykrywacz materiałów wybuchowych. Zrobiono mu tam rentgenowskie zdjęcie (...)

http://fakty.interia.pl/fakty-dnia/news/niecodzienne-znaleziska-na-rzymskim-lotnisku-fiumicino,1883175

Rzymskie lotnisko (fakt że to drugie) jest wyjątkowo niezorganizowane a obserwacja ekranów z numerami bramek przypomina mocno salon Bingo. Jednak brak reakcji na człowieka wśród walizek trochę dziwi. A gdyby to terrorysta jeździł? (sprawdzić czy nie ksiądz). Swoją drogą mógł poprosić o to zdjęcie; na ew badaniach okresowych miałby jak znalazł. Ciekawe też czy jakby się tak położyć na dużo krótszej taśmie do odprawy to by człowieka zabanderolowali i wysłali, dajmy na to, do Moskwy?
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #4870 dnia: 15 Stycznia 2013, 23:15:12 »
Jest to po prostu wolne lotnisko. Wolny człowiek może spać, gdzie chce i o to chodzi.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #4871 dnia: 16 Stycznia 2013, 12:59:01 »
Ach ten kapitalyzm!!!

Zatrudnił Chińczyka, żeby móc oglądać zdjęcia kotów całymi dniami

U klienta Verizonu zapanowało poruszenie, kiedy odkryto, że regularnie od kilku miesięcy ktoś z Chin korzysta z VPN-a, aby dostać się do amerykańskiej siedziby firmy.(...)

Kiedy Verizon zaczął analizować ten incydent, zauważono, że dane do VPN należą do jednego z programistów, którego na potrzeby opisu tego incydentu nazwano Bobem. (...)

Analiza dysku twardego Boba ujawniła szokujące fakty — programista wyoutsource’ował swoją pracę do Chin! Za 1/5 swojej pensji zatrudnił chińską firmę consultingową, która wykonywała jego zadania, podczas gdy on cały dzień spędzał na Reddicie, Facebooku i Ebay’u(...)


http://niebezpiecznik.pl/post/zatrudnil-chinczyka-zeby-moc-ogladac-zdjecia-kotow-dalymi-dniami/
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #4872 dnia: 16 Stycznia 2013, 13:02:25 »
Kurcze, gdyby nie to proxy to i ja bym skorzystał...

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #4873 dnia: 16 Stycznia 2013, 15:02:50 »
Potwierdza się stara maksyma: lenistwo matka wynalazków.
Gdyby wszyscy piszący w godzinach pracy na forum mieli taki outsorcing, to o ile więcej wartościowych postów powstaloby w róznych wątkach. :'(
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #4874 dnia: 16 Stycznia 2013, 15:07:38 »
W życiu nie przyszło mi do głowy by czytać wersję dla innostrancew napisów w interfejsie automatów biletowych w tramwajach i autobusach w K. u. K. Krakau. A szkoda. Kumpel przeczytał i zauważył, iż napis:

Wszelkie nieprawidłowości w pracy automatu należy zgłaszać prowadzącemu

w drugiej części zdania w wersji niemieckiej brzmi:

Bite melden Sie dem Fuhrer

Niby nic, generalnie to jest wszystko prawidłowo przetłumaczone ale... Heil MPK!!
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!