Autor Wątek: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)  (Przeczytany 1080277 razy)

0 użytkowników i 36 Gości przegląda ten wątek.

Offline Ali

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 4990
  • słoiki dżemu truskawkowego +46/-0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Im więcej wiem, tym mniej wiem...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #4620 dnia: 12 Września 2012, 09:10:18 »
A ja się nie gniewam, Jazzski. Anegdotę co prawda też znałem, ale kiedy na nią natrafiłem znowu poczułem parcie na wewnętrzne ścianki mojego pęcherza co by się nią z innymi, którzy być może jej nie znają, podzielić. Co prawda krąży ona w kilku wersjach jeśli chodzi o wypowiedziane zdania i osoby, ale nie zmienia to faktu, iż ogólnie jest dobra :)
A o wątku dot. anegdot akurat zapomniałem... Mea culpa...
Dwie rzeczy są nieskończone: Wszechświat i głupota ludzka, choć co do Wszechświata to nie byłbym tak całkiem pewny. Albert Einstein

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #4621 dnia: 12 Września 2012, 11:02:59 »
To ja, dla pożądku oczywiście, skomentowałem tę anegdotę w tym samym wątku, więc tu milczę... ;)
A ja dla porządku też milczę, bo będą się mnie zaś czepiać...
Powiem tylko, że miałem koleżankę, Ankę Kulpę, ale ona nie była niczemu winna

Offline Ali

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 4990
  • słoiki dżemu truskawkowego +46/-0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Im więcej wiem, tym mniej wiem...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #4622 dnia: 12 Września 2012, 11:08:48 »
Powiem tylko, że miałem koleżankę, Ankę Kulpę, ale ona nie była niczemu winna
U mnie w klasie była Jola Kupla, ale ja jej nie miałem...
Dwie rzeczy są nieskończone: Wszechświat i głupota ludzka, choć co do Wszechświata to nie byłbym tak całkiem pewny. Albert Einstein

Offline jazzski

  • Hydraulik
  • Ekspert Toaletowy
  • *
  • Wiadomości: 980
  • słoiki dżemu truskawkowego +16/-1
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #4623 dnia: 12 Września 2012, 13:30:01 »
   Stefan, ale jak ona nie miała na imię Mea, to się nie liczy.
A ja jechałem kiedyś z taksówkarzem, który miał na wizytówce: Jan Cipka.

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #4624 dnia: 12 Września 2012, 13:59:52 »
   Stefan, ale jak ona nie miała na imię Mea, to się nie liczy.
Może liczy się nie tylko Mea, ale także Mela?
Mela, co Ty na to?
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #4625 dnia: 12 Września 2012, 14:39:40 »
   Stefan, ale jak ona nie miała na imię Mea, to się nie liczy.
Może liczy się nie tylko Mea, ale także Mela?
Mela, co Ty na to?
Ali?

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #4626 dnia: 12 Września 2012, 16:06:55 »
Własnie, Ali, dalczego Mela ciągle milczy i to pomimo, że musiała już dzisiaj przypadające na nią 3,5h zajęć przy tablicy odrobić!  S:)

http://biznes.onet.pl/pracowity-jak-nauczyciel,18553,5243981,1,prasa-detal

Stefka oczywiście przepraszam za źródło cytaty.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #4627 dnia: 12 Września 2012, 16:54:49 »
Stefka oczywiście przepraszam za źródło cytaty.
To nie przepraszaj, tylko nie cytuj g...
Za co zrobili eurosportowi to ja bym ich....

Offline Fasiol

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 21235
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-10
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #4628 dnia: 12 Września 2012, 16:57:29 »
Stefka oczywiście przepraszam za źródło cytaty.
To nie przepraszaj, tylko nie cytuj g...
Za co zrobili eurosportowi to ja bym ich....

Eurosport sam to sobie zrobił.
Chociaż mi to tam bez różnicy.
Bóg stworzył ziemię, niebo i wodę, księżyc i słońce. Stworzył człowieka, ptaki i zwierzęta. Ale psa nie stworzył. Bo psa już miał.

pal pedadoga

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #4629 dnia: 12 Września 2012, 17:23:11 »
Za co zrobili eurosportowi to ja bym ich....

Żeby ktoś kupił, to jeszcze ktoś musi sprzedać, nieprawdaż?

Bywały bardziej brzemienne w skutki transakcje - np zakup "Przekroju" przez Najsztuba.

vie google translate:
Jest marzec, a piosenka "Another zginęli w Polsce!

No ciekawe są to algorytmy. Marzec po litewsku to Kovas. Jest jeszcze parę określeń ale nie marsas... Te wyrazy po rozdzieleniu GT tłumaczy inaczej.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38537
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #4630 dnia: 12 Września 2012, 18:29:24 »
Własnie, Ali, dalczego Mela ciągle milczy i to pomimo, że musiała już dzisiaj przypadające na nią 3,5h zajęć przy tablicy odrobić!  S:)

http://biznes.onet.pl/pracowity-jak-nauczyciel,18553,5243981,1,prasa-detal

Nawet nie czytam.

Mela, co Ty na to?


Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #4631 dnia: 12 Września 2012, 19:11:04 »
Za co zrobili eurosportowi to ja bym ich....

Żeby ktoś kupił, to jeszcze ktoś musi sprzedać, nieprawdaż?


I tu się wyjątkowo z kolega(?) zgadzam.
Ale żal  eursport.pl, żal...
@mela
Niech co krwawy hegemon?

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38537
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #4632 dnia: 12 Września 2012, 19:19:13 »
Niech żyje!
Ale z takiej pensji?
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #4633 dnia: 12 Września 2012, 22:17:32 »
Niech żyje!
Ale z takiej pensji?
A ktoś widział Hegemona przy tablicy, choćby krwawej?
Mimo to, oczywiście, niech żyje! Tym bardziej, że Christa zmarł, a Hegemon żyje...
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38537
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #4634 dnia: 13 Września 2012, 07:11:20 »
Przy tablicy to nie pamiętam, ale jak on nauczać potrafił!
Zwłaszcza Kaprala.
A może pouczać...
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.