Autor Wątek: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)  (Przeczytany 1079907 razy)

0 użytkowników i 29 Gości przegląda ten wątek.

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #3870 dnia: 21 Marca 2012, 22:38:20 »
Dość dyktatury skowronków, sowy wszystkich powiatów łączcie się - list

Chcecie, żeby w letnie wieczory na bałtyckiej plaży było jak w hiszpańskiej Majorce? Jasno po 22 wieczorem? Proponuję przesunąć czas jeszcze o godzinę. Malkontenci zaoponują - przecież rankiem będzie dłużej ciemno! No i co z tego!

Słusznie. Aż chce sie zaśpiewać:

Dziś nasza jest 22-ga
Und Morgen ganze Zeit!!! (links! links! links...)





http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,114377,11359736,Dosc_dyktatury_skowronkow__sowy_wszystkich_powiatow.html
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #3871 dnia: 22 Marca 2012, 06:30:15 »
Pójdźmy dalej (bo to sowa woła pójdź, pójdź?) przesuńmy północ na południe, to i bracia Czesi będą cieszyć się z morza.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #3872 dnia: 22 Marca 2012, 06:41:46 »
Oni chcą do morza, ale Śródziemnego co najmniej. Bałtyk to żaden cymes.
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #3873 dnia: 22 Marca 2012, 09:52:42 »
Pójdźmy dalej (bo to sowa woła pójdź, pójdź?) przesuńmy północ na południe, to i bracia Czesi będą cieszyć się z morza.
Czesi uzyskali dostęp do morza. Niestety dla nich, Kaspijskiego. Szczegóły w URnie.
« Ostatnia zmiana: 22 Marca 2012, 19:13:59 wysłana przez Cezarian »
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline jazzski

  • Hydraulik
  • Ekspert Toaletowy
  • *
  • Wiadomości: 980
  • słoiki dżemu truskawkowego +16/-1
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #3874 dnia: 22 Marca 2012, 13:03:05 »
Przypomina mi to kawał z lat 60tych, że Czechosłowacja zorganizowała w Praze pochód po hasłami Dni Morza, bez uzgodnienia z Moskwą. Zaraz zadzwonił Breżniew do Dubczeka - czy wyście powariowali?! Gdzie morze - i wy? Na to Dubczek: A jak wyście obchodzili Dzień Kultury Radzieckiej, to myśmy nie komentowali.

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #3875 dnia: 22 Marca 2012, 13:24:56 »
Oni chcą do morza, ale Śródziemnego co najmniej. Bałtyk to żaden cymes.
Czyli że co, że ojciec Janka Kosa to był frajer?

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #3876 dnia: 22 Marca 2012, 19:15:23 »
Oni chcą do morza, ale Śródziemnego co najmniej. Bałtyk to żaden cymes.
Czyli że co, że ojciec Janka Kosa to był frajer?
Frajer, czy Czech?
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26311
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #3877 dnia: 22 Marca 2012, 19:27:41 »
Oni chcą do morza, ale Śródziemnego co najmniej. Bałtyk to żaden cymes.
Czyli że co, że ojciec Janka Kosa to był frajer?
Ty nie zakłamuj historii! To był porucznik West a nie żaden tam...

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #3878 dnia: 23 Marca 2012, 11:53:15 »
Ot, hasełko reklamowe na dziś:

Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26311
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #3879 dnia: 23 Marca 2012, 12:01:55 »
Fragment z tekstu "Do analogowych":
... nie chcemy płacić za swoje wspomnienia. Filmy, które pamiętamy z młodości, muzyka, która towarzyszyła nam 10 lat temu, w sieciowej pamięci są po prostu wspomnieniami, których przywoływanie, wymiana i przetwarzanie jest dla nas czymś tak oczywistym jak dla was wspominanie "Czterech pancernych". Bajki, które oglądaliśmy w dzieciństwie, odnajdujemy w sieci i pokazujemy naszym dzieciom - tak samo jak wy opowiadaliście nam bajkę o Czerwonym Kapturku albo trzech koźlątkach. Czy potraficie sobie wyobrazić, że ktoś oskarży was kiedyś z tego powodu o łamanie prawa?

Zna ktoś o trzech koźlątkach? Bo muszę się upewnić, czy jestem analogowy...

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #3880 dnia: 23 Marca 2012, 12:03:32 »
Dobre. Przypomina się sławny napis na murze:

Tu leży wieszcz
Przechodniu, nie szcz!
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #3881 dnia: 23 Marca 2012, 12:19:36 »
Zna ktoś o trzech koźlątkach? Bo muszę się upewnić, czy jestem analogowy...
Koźmiński, Juskowiak, Kowalczyk?

Offline jazzski

  • Hydraulik
  • Ekspert Toaletowy
  • *
  • Wiadomości: 980
  • słoiki dżemu truskawkowego +16/-1
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #3882 dnia: 23 Marca 2012, 13:13:28 »
Nie znam tych autorów.

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #3883 dnia: 23 Marca 2012, 13:37:21 »
Nie znam tych autorów.
To akurat dobrze o Tobie świadczy.
Ile lat może żyć kot?

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #3884 dnia: 23 Marca 2012, 13:45:06 »
Ile lat może żyć kot?

...naście. U rodziców był ogromny pręgowany kocur który przeżył tam c.a. 13 latek. Na Ukrainie uważa się, że kot starszy niż 12 lat jest już na ogół mądrzejszy od swojego własciciela.
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!