Autor Wątek: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)  (Przeczytany 1079988 razy)

0 użytkowników i 31 Gości przegląda ten wątek.

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2955 dnia: 18 Maja 2011, 07:50:36 »

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2956 dnia: 18 Maja 2011, 11:22:05 »
Się Stefanu i 666 spodoba.
http://biznes.onet.pl/liderzy-liderow,18858,4301765,9280689,fotoreportaze-detal-galeria
a o so chodzi?
o stadion co rozbierają?
chcesz kamyczek?
Kamyczkiem można zbić słoik dżemu?
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline 666

  • Łeb-Majster
  • Młodszy Techniczny Telewizyjny
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • ***
  • Wiadomości: 4910
  • słoiki dżemu truskawkowego +667/-666
  • Płeć: Mężczyzna
    • 4915610
    • Maciej Zembaty - strona nieoficjalna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2957 dnia: 18 Maja 2011, 12:08:02 »
Się Stefanu i 666 spodoba.
http://biznes.onet.pl/liderzy-liderow,18858,4301765,9280689,fotoreportaze-detal-galeria
Jak sie chce to i świnia poleci w kosmos. Czy coś.

p.s.
I tak będzie koniec świata.
nie graj ze mną...

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2958 dnia: 18 Maja 2011, 12:11:22 »
I tak będzie koniec świata.
I 2 się wyjątkowo zgadzam z naszym liczebnikiem.
To tak samo pewna wiadomość, jak tak, że umrą nasi wierzyciele.

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2959 dnia: 18 Maja 2011, 15:43:19 »
To tak samo pewna wiadomość, jak tak, że umrą nasi wierzyciele.
Ba, sedno leży w pytaniu, czy umrą przed nami, czy po nas?
Aha, i pytanie, gdzie jest cmentarz banków?
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline 666

  • Łeb-Majster
  • Młodszy Techniczny Telewizyjny
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • ***
  • Wiadomości: 4910
  • słoiki dżemu truskawkowego +667/-666
  • Płeć: Mężczyzna
    • 4915610
    • Maciej Zembaty - strona nieoficjalna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2960 dnia: 18 Maja 2011, 18:57:31 »
To tak samo pewna wiadomość, jak tak, że umrą nasi wierzyciele.
Ba, sedno leży w pytaniu, czy umrą przed nami, czy po nas?
Aha, i pytanie, gdzie jest cmentarz banków?
http://gazetapraca.pl/gazetapraca/1,90443,6544013,Banki_szukaja_klientow_na____cmentarzu.html
Może to (choć trochę) zaspokoi twą ciekawość?
nie graj ze mną...

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2961 dnia: 24 Maja 2011, 08:57:28 »
Dialog opowiedziany via tel przez kumpla rano. Osoby: Domofon (D) Kumpel (K) Pani (P):
- (D) Drrryń drryń!
- (K) Słucham?
- (P) Proszę otworzyć drzwi!
- (K) A po co?
- (P) Winda jest zepsuta!
- (K) A co ma domofon do windy??!!
- (P) Proszę pana no przecież nie będę dymać pieszo na 11 piętro!!
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2962 dnia: 24 Maja 2011, 13:06:32 »
Logiczne, więc otworzyła?
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2963 dnia: 24 Maja 2011, 13:37:51 »
O matko, były dwie klatki i przewiązka na 11...
To takie oczywiste....

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2964 dnia: 24 Maja 2011, 21:31:46 »
Ach, te skróty myślowe... ::)
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2965 dnia: 24 Maja 2011, 23:23:33 »
O matko, były dwie klatki i przewiązka na 11...
To takie oczywiste....
Przewiązka na parterze? Ma nie dymać na 11 piętro, a nie z 11 piętra.
BTW, przewiązka? Co to za słowo?
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline 666

  • Łeb-Majster
  • Młodszy Techniczny Telewizyjny
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • ***
  • Wiadomości: 4910
  • słoiki dżemu truskawkowego +667/-666
  • Płeć: Mężczyzna
    • 4915610
    • Maciej Zembaty - strona nieoficjalna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2966 dnia: 25 Maja 2011, 13:21:37 »
O matko, były dwie klatki i przewiązka na 11...
To takie oczywiste....
Musisz zepsuć całą zabawę.
Poza tym, co to do ... jest "przewiązka"?
nie graj ze mną...

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2967 dnia: 25 Maja 2011, 17:33:34 »
Poza tym, co to do ... jest "przewiązka"?

A nie, tutaj muszę kol S.B. wziać w obronę. Otóż "przewiązka" we Małopolszcze oznacza bardzo wiele rozmaitych mniej czy bardziej niestandardowych konstrukcji budowlanych. Może to być jak w tym przypadku, przejście nieobecne na innych piętrach (faktycznie tam było!). W mojej szkole na przykład był to improwizowany kawałek korytarza z czterema klasami, nadbudowany na dachu stołówki (przy okazji zamurowano okno od pomieszczenia do tzw nauki własnej w Internec... internacie nadając temu miejscu niepowtarzalny, undergroundowy charakter). Przewiązką jest korytarzyk między dwoma blokami na skrzyżowaniu Wybickiego i Bratysławskiej w Krakowie (cytat z kumpla: "ciekawe czy można tam chodzić" "Gdzie"? "No w tamtej przewiązce"). I wiele innych.
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2968 dnia: 25 Maja 2011, 22:35:22 »
(przy okazji zamurowano okno od pomieszczenia do tzw nauki własnej w Internec... internacie nadając temu miejscu niepowtarzalny, undergroundowy charakter)

Jak u nas budowano przewiązkę, zwaną dla niepoznaki łącznikiem, to zamurowano i tak już niewielkie podsufitowe okienko w celi służącej za kasę/archiwum/kserownię. To dodało dodatkowego smaczku i tak już surrealistycznej Instrukcji Obsługi Kserokopiarki, która zaczyna się od nakazu otwarcia okna celem wywietrzenia pomieszczenia...  S:)
We wogle pojawił się u nas wysyp ślitaśnych, kolorowych, ofoliowanych instrukcji do wszystkiego, zawierających bardzo ciekawe wpisy. Na przykład ten, że nauczyciel ma się pojawić na dyżurze równo z dzwonkiem na przerwę. Wie ktoś może, gdzie znajdę najbliższe kursy teleportacji? Albo bilokacji, od czasu do czasu muszę jeszcze sprowadzić klasę do szatni.
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2969 dnia: 25 Maja 2011, 22:49:31 »
Wie ktoś może, gdzie znajdę najbliższe kursy teleportacji? Albo bilokacji, od czasu do czasu muszę jeszcze sprowadzić klasę do szatni.

Zapraszam na moją Alma Mater (czyli Matkę Karmicielkę). Uczą tam tego, tak układając rozkład zajęć że między ważnymi ćwiczeniami w łatwopalnym budynku typu Lipsk na ul Gramatyka a takimiż w monumentalnym A0 w Alei Mickiewicza przewidziano na przejście 0:00 minut. BTW - to było nauczane tak mimochodem, ale i normalne (?) przedmioty trafiały się dziwne. Np "Ekstremizm i terroryzm" na który zdarzało mi się uczęszczać. Był do wyboru na liście przedmiotów humanistycznych (sic!).
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!