Autor Wątek: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)  (Przeczytany 1079976 razy)

0 użytkowników i 29 Gości przegląda ten wątek.

Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26311
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2460 dnia: 05 Stycznia 2011, 07:46:50 »
Łomatko! Można zwątpić w siebie... Stefan, lepiej nie klikaj - i tak nie możesz ;)

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2461 dnia: 05 Stycznia 2011, 08:24:49 »
Łomatko! Można zwątpić w siebie... Stefan, lepiej nie klikaj - i tak nie możesz ;)
O dizwo klikłem
o dziwo wpuściło mnie
o dziwo o so chodzi?

Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26311
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2462 dnia: 05 Stycznia 2011, 08:29:29 »
To ty sie rozejrzyj, może nie jesteś w Mielcu tylko w jakim NjuJorku?

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2463 dnia: 05 Stycznia 2011, 15:51:41 »
Wracając do poprzedniego tematu:



Ja nawet wiem, na jakim portalu szukać...


Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2464 dnia: 05 Stycznia 2011, 16:18:08 »
Wracając do poprzedniego tematu:

wreszcie mam numer do Ciebie ;D

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2465 dnia: 06 Stycznia 2011, 00:30:34 »
Wracając do poprzedniego tematu:

wreszcie mam numer do Ciebie ;D
Tak, ale to jest numer Alertowy. Nawet nie piszą, kim był ten Alert? Czy to nie o nim Zembaty napisał słuchowisko "Przygody wuja Alerta"?
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2466 dnia: 06 Stycznia 2011, 15:46:18 »
http://aukcje.wosp.org.pl/show_item.php?item=398574

Ja tam na nim nic pisać nie muszę, wystarczy, ze przyłożyłam palec do tego, żeby się sensownie nazywał  8)
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2467 dnia: 06 Stycznia 2011, 22:46:43 »
sądząc z przebiegu aukcji - karmisz trolli

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2468 dnia: 06 Stycznia 2011, 22:55:36 »
Jak karmię?
Że niby jak? ???



A zresztą - niech mają stworzonka, zima jest, nawet gile się dokarmia, to można i trolle.



Aha, i nie gadaj, tylko licytuj. Napiszemy na nim JEDZINIAK-1  S:)
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


gryz pedadoga

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2469 dnia: 07 Stycznia 2011, 17:43:47 »
Aha, i nie gadaj, tylko licytuj. Napiszemy na nim JEDZINIAK-1  S:)
I to jest doskonały pomysł. Tylko jestem w rozterce...
Czy Poszepszyńscy mogą być tak rozrzutni?

Offline szczutek

  • Kompanijny kolaborant bez klasy; As szkodnictwa
  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 2281
  • słoiki dżemu truskawkowego +140/-459
  • Nie zrozumiałem pytania
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2470 dnia: 07 Stycznia 2011, 20:31:36 »
Ne problem! Satelita jest już na orbicie, i to nawet w pakiecie z dziadkiem Jackiem w środku (który robi jako aparatura pomiarowa)  S:)

Węgiel to antracyt. Antracyt to ty. Skriabin zjadł karabin, a ciotka ma wszy.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2471 dnia: 07 Stycznia 2011, 20:54:12 »
Czy ktoś to może zrucić na stronę, do muzeum naszego rodzinnego dziedzictwa? Taki pamiątkowy skarb nie może się zmarnować!


Aha, i nie gadaj, tylko licytuj. Napiszemy na nim JEDZINIAK-1  S:)
I to jest doskonały pomysł. Tylko jestem w rozterce...
Czy Poszepszyńscy mogą być tak rozrzutni?

No, galicyjska gałąź Rodziny to na pewno nie...  >:D
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2472 dnia: 07 Stycznia 2011, 22:17:53 »
No, galicyjska gałąź Rodziny to na pewno nie...  >:D
you talking to me? ;D
na wszystko jest sposób

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #2473 dnia: 08 Stycznia 2011, 12:58:36 »
Co prawda to nie ten Sherlock, ale podkład muzyczny świetny. Oscarowy, powiedziałabym.
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Stefan

  • Gość