Autor Wątek: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)  (Przeczytany 1080024 razy)

0 użytkowników i 39 Gości przegląda ten wątek.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1935 dnia: 07 Sierpnia 2010, 09:38:51 »
In the immortal words of Basil Fawlty:
Turisten: - Ale to nie my zaczęliśmy...
Basil: - Tak? A KTO NAPADŁ NA POLSKĘ?!?!??!?
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1936 dnia: 07 Sierpnia 2010, 09:48:48 »
 >idesobie< ;)

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1937 dnia: 07 Sierpnia 2010, 11:15:09 »
In the immortal words of Basil Fawlty:
Turisten: - Ale to nie my zaczęliśmy...
Basil: - Tak? A KTO NAPADŁ NA POLSKĘ?!?!??!?
I to jest zdecydowanie najlepszy odcinek (Germans) z tego najlepszego serialu. A przypominasz sobie co Niemcy zamówili? Dwa Goeringi, jednego Ribbentroppa?
A, jeszcze jeden tekst z tego filmu: Należałoby tym Niemcom przebaczyć, choć nie wiem jak.
« Ostatnia zmiana: 08 Sierpnia 2010, 21:19:50 wysłana przez Cezarian »
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Fasiol

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 21235
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-10
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1938 dnia: 08 Sierpnia 2010, 09:18:34 »
« Ostatnia zmiana: 08 Sierpnia 2010, 09:26:21 wysłana przez Fasiol »
Bóg stworzył ziemię, niebo i wodę, księżyc i słońce. Stworzył człowieka, ptaki i zwierzęta. Ale psa nie stworzył. Bo psa już miał.

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1939 dnia: 08 Sierpnia 2010, 09:40:04 »
In the immortal words of Basil Fawlty:
Turisten: - Ale to nie my zaczęliśmy...
Basil: - Tak? A KTO NAPADŁ NA POLSKĘ?!?!??!?
I to jest zdecydowanie najlepszy odcinek (Germans) z tego najlepszego serialu. A przypominasz sobie co Niemcy zamówili? Dwa Geringi, jednego Ribbentroppa?
A, jeszcze jeden tekst z tego filmu: Należałoby tym Niemcom przebaczyć, choć nie wiem jak.
a konkternie to o so chodzi?

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1940 dnia: 08 Sierpnia 2010, 14:15:58 »
No to Szczutek narozrabiał:
http://portalwiedzy.onet.pl/4869,51172,1621341,1,czasopisma.html

Niech go przykryją z powrotem, bo się przeziębi.

Swoją drogą, ciekawa metoda weryfikacji materiału archeologicznego. Jak jest duży napis czerwonymi literami "Św. Jan", to wiadomo, że św. Jan i nie ma co dalej sprawdzać.
Czekamy na skrzynkę z dużym czerwonym napisem "Szczebel z drabiny, co się przyśniła Jakubowi" ;D
« Ostatnia zmiana: 08 Sierpnia 2010, 15:20:25 wysłana przez Bruxa »
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Fasiol

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 21235
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-10
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1941 dnia: 08 Sierpnia 2010, 14:30:26 »
Swoją drogą, ciekawa metoda weryfikacji materiału archeologicznego. Jak jest duży napis czerwonymi literami "Św. Jan", to wiadomo, że św. Jan i nie ma co dalej sprawdzać.
Czekamy na skrzynkę z dużym czerwonym napisem szczebel z drabiny, co się przyśniła Jakubowi" ;D

Ten szczebel do dziś tkwi w Gonzowej drabince którą jego obecna żona używa do zawieszania firanek.
Bóg stworzył ziemię, niebo i wodę, księżyc i słońce. Stworzył człowieka, ptaki i zwierzęta. Ale psa nie stworzył. Bo psa już miał.

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1942 dnia: 08 Sierpnia 2010, 16:03:47 »
Czy połaczenie słów "portal wiedzy" i onet to nie jest oksymoron?

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1943 dnia: 08 Sierpnia 2010, 17:14:33 »
Owszem, ale na Onecie nikt nie wie, co to znaczy "oksymoron".
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1944 dnia: 08 Sierpnia 2010, 18:28:44 »
W sumie ja też nie wiem co to oznacza.... S:)

Offline Fasiol

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 21235
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-10
  • Płeć: Mężczyzna
Bóg stworzył ziemię, niebo i wodę, księżyc i słońce. Stworzył człowieka, ptaki i zwierzęta. Ale psa nie stworzył. Bo psa już miał.

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1946 dnia: 08 Sierpnia 2010, 21:23:57 »
No to Szczutek narozrabiał:
http://portalwiedzy.onet.pl/4869,51172,1621341,1,czasopisma.html
Wszystko piękknie, tylko do wątku archeo z takimi!
Ad meritum, to ciekawe, czy Jan Chrzciciel osobiście przywiózł swoje szczątki, czy wysłał pocztą (cesarską jak mniemam)?

In the immortal words of Basil Fawlty:
Turisten: - Ale to nie my zaczęliśmy...
Basil: - Tak? A KTO NAPADŁ NA POLSKĘ?!?!??!?
I to jest zdecydowanie najlepszy odcinek (Germans) z tego najlepszego serialu. A przypominasz sobie co Niemcy zamówili? Dwa Geringi, jednego Ribbentroppa?
A, jeszcze jeden tekst z tego filmu: Należałoby tym Niemcom przebaczyć, choć nie wiem jak.
a konkternie to o so chodzi?
No wiesz??? :o Nie wiesz???

Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1947 dnia: 08 Sierpnia 2010, 22:14:43 »
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1948 dnia: 08 Sierpnia 2010, 23:16:11 »
I to jest impreza!

http://wiadomosci.onet.pl/2207630,12,pan_mlody_strzelal_na_wiwat__trzy_osoby_zginely,item.html

Iii tam, w teściową ,zdaje się, nie trafił...
Może teściwoa zginęła na weselu brata/siostry panny młodej? A może celował i nie mógł trafić, bo chowała się za tymi trzema zastrzelonymi?
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1949 dnia: 10 Sierpnia 2010, 06:36:52 »
Muszę

Rodzic przypilnuje niesfornego ucznia


Rodzice (...) dzieci, które stwarzają problemy w szkole, będą siedzieć ze swymi latoroślami w klasie podczas lekcji
 

To propozycja ministra edukacji  (...). – Rozbrykany, 15-letni Kalle będzie się zachowywał o wiele lepiej, gdy jego mama lub tata usiądzie z tyłu klasy – uważa.
Zdaniem ministra wychowanie dzieci to sprawa rodziców, a nie szkoły.


To jeszcze jest jasne i nawet zgodne z prawdą. Szkoła ma uczyć, a nie wychowywać.
Ale dalej następuje...

Chce, by dobrowolnie zawierali oni z placówkami oświatowymi porozumienia w tej sprawie. Gdyby jednak odmówili, a szkoła uważałaby ich obecność w klasie za konieczną, to gminna komisja ds. edukacji mogłaby zobligować ich do pilnowania własnych dzieci w czasie lekcji.
To już trochę przegięcie, no ale czego nie robi się dla dzieci...
Choć dobrowolny przymus - znamy to, nie?

Rodzice, którzy będą czuwali nad dobrym sprawowaniem swoich pociech, nie stracą na tym finansowo. Lider liberałów proponuje, by otrzymywali rekompensatę za utracone zarobki.
No tu strzał z grubej rury...

Q is - w jakim to kraju wpadło na taki pomysł?
Dla ułatwienia - jest to oczywiście kraj socjalistyczny