Autor Wątek: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)  (Przeczytany 1080229 razy)

0 użytkowników i 27 Gości przegląda ten wątek.

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1830 dnia: 15 Lipca 2010, 10:51:19 »
Także z TAG-iem walczyłem, ale to już dawne dzieje. A co kolega Ali za książkę napisał i nie dał przeczytać?
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1831 dnia: 15 Lipca 2010, 14:35:38 »
Także z TAG-iem walczyłem, ale to już dawne dzieje.
No nie wiem - jeszcze doniedawna radcowie prawni używali taga jako narzędzia do spisywania umów

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1832 dnia: 16 Lipca 2010, 00:01:43 »
Także z TAG-iem walczyłem, ale to już dawne dzieje.
No nie wiem - jeszcze doniedawna radcowie prawni używali taga jako narzędzia do spisywania umów
No i? Znam takich, co używali umów do sprzedaży TAG-u, a nawet tylko do jego używania.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1833 dnia: 17 Lipca 2010, 11:33:40 »
13:50
12. Mazurska Noc Kabaretowa Mrągowo 2010
Na żywo]

No ładne kwiatki...

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38537
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1834 dnia: 17 Lipca 2010, 17:09:12 »
Noc o trzynastej? Live? Chyba, że ktoś ma zaćmienie  8)
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1835 dnia: 17 Lipca 2010, 17:44:51 »
Lepsze znalazłem

17:50
12. Mazurska Noc Kabaretowa Mrągowo 2010 Na żywo
Film dokumentalny

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1836 dnia: 18 Lipca 2010, 00:15:11 »
Lepsze znalazłem

17:50
12. Mazurska Noc Kabaretowa Mrągowo 2010 Na żywo
Film dokumentalny

Genialne. Niby to samo, ale jakby napisali, że dokumentalny film historyczny, byłoby jeszcze lepiej.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1837 dnia: 19 Lipca 2010, 08:35:17 »
http://fakty.interia.pl/fakty_dnia/news/przegralismy-pod-grunwaldem-organizacyjnie,1507709/81bd028c674f09fcf8c5b38f4488b410

Strona organizacyjna inscenizacji okazała się wielką porażką odpowiedzialnych za to osób i służb. Nikt nie przewidział takiego tłumu. Swego rodzaju gwoździem do trumny był sobotni skwar.

Na zamieszaniu i nie tylko na tym, zarobili mieszkańcy okolicznych miejscowości. Jeden z nich okazał się tak przedsiębiorczy, że za przejazd wytyczoną drogą przez swoje pole, pobierał 20-złotowe myto.

Zyskały sklepy, ale również indywidualne osoby sprzedające np. szklankę wody z kranu za złotówkę.


Pomysł z mytem nie jest zły. Facet wykazał po prostu przedsiębiorczość :) A też i nadał obchodom realizmu, w tamtych czasach zdarzało się pobierać myto na byle moście :)
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1838 dnia: 19 Lipca 2010, 09:26:22 »
Nie rozumiem kpin kol. Baadera

Ja uważam, że skoro stworzył się popyt, to natychmiast powinna stworzyć się podaż.
Co i się stało.
Niewidzialna ręką rynku, ot. co...
O to walczymy?
(No, może nie w Galicji) :)
Wstydźcie się kol. Baader, lewicowość z wasz wyłazi... ;)

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1839 dnia: 19 Lipca 2010, 11:48:52 »
Może i wychodzi, ale w żadnym wypadku tędy!! Szczerze podziwiam włościan którzy szybko zareagowali, martwię się tylko czy aby po rycerzach nie zjawią się pod Grunwaldem luźne watahy Raubritterów z Urzędu Skarbowego i nałożą na kmieci srogie podatki....
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1840 dnia: 19 Lipca 2010, 11:56:28 »
martwię się tylko czy aby po rycerzach nie zjawią się pod Grunwaldem luźne watahy Raubritterów z Urzędu Skarbowego i nałożą na kmieci srogie podatki....
I tu masz waść maść, znaczy rację...
Azaliż mi jakiś chudopachołek donieść szpetnie...

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1841 dnia: 19 Lipca 2010, 13:05:28 »
Prawdopodobnie pierwszy w Polsce pozew zbiorowy został złożony w sądzie okręgowym w Warszawie w imieniu grupy mieszkańców Piaseczna najbardziej poszkodowanych w trakcie powodzi na początku czerwca.
i dalej
Pozew dotyczy ustalenia odpowiedzialności za zdarzenia w nocy z 3 na 4 czerwca, gdy na skutek intensywnych opadów wylał miejscowy, niewielki ciek wodny, podtapiając domy i osiedla mieszkaniowe w rejonie ulic Kniaziewicza, Nadarzyńskiej i Wojska Polskiego w podwarszawskim Piasecznie.
Bruxa - maczałaś w tym swoje czułki?

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1842 dnia: 19 Lipca 2010, 13:17:10 »
Znalazłem lepsze!

Prezydent zadzwonił do brata, ten zalecił lądowanie" - to wersja Lecha Wałęsy, tłumacząca, dlaczego podjęto próbę - jak się okazało, tragiczna - szybkiego dotarcia Lecha Kaczyńskiego na smoleńskie lotnisko.
i
Wałęsa opisał całą sekwencję wydarzeń, która  - w jego opinii -  wiarygodnie składałaby się na scenariusz tragedii z 10 kwietnia.

"Prezydent wysłał szefa protokółu do pilotów z poleceniem lądowania, piloci odmówili. Prezydent wezwał i wysłał Generała, piloci odmówili. Generał po żołniersku załatwił lądowanie. Tak moim zdaniem wyglądało to lądowanie" - napisał Wałęsa na blogu.

Spójne, kompetentne  i wszystko tłumaczy. Co Nobel, to Nobel....

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1843 dnia: 19 Lipca 2010, 13:24:53 »
Pozew dotyczy ustalenia odpowiedzialności za zdarzenia w nocy z 3 na 4 czerwca, gdy na skutek intensywnych opadów wylał miejscowy, niewielki ciek wodny, podtapiając domy i osiedla mieszkaniowe w rejonie ulic Kniaziewicza, Nadarzyńskiej i Wojska Polskiego w podwarszawskim Piasecznie.

Hm, w zasadzie nazwa sprawy zawiera winnego: na skutek intensywnych opadów wylał. No i co teraz będzie?? Wzorem króla Ksess... Kers... Kserksessa napiętnują opady rozpalonym żelazem?
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1844 dnia: 19 Lipca 2010, 13:38:18 »
Może i wychodzi, ale w żadnym wypadku tędy!! Szczerze podziwiam włościan którzy szybko zareagowali, martwię się tylko czy aby po rycerzach nie zjawią się pod Grunwaldem luźne watahy Raubritterów z Urzędu Skarbowego i nałożą na kmieci srogie podatki....
W sumie nie ma się co dziwić. Jeżeli reakcją kmieci na pojawienie się turystów jest wprowadzenie myt (normalna reguła podaży i popytu), to normalna reakcją urzędu skarbowego jest pobór stosownego myta od myta pobranego przez kmieci.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.