Autor Wątek: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)  (Przeczytany 1080287 razy)

0 użytkowników i 37 Gości przegląda ten wątek.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38537
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1650 dnia: 21 Maja 2010, 16:45:58 »
To ten "człowiek, który gapił się na kozę". Aż nie zdzierżył i pobił.
To ten "człowiek, który gapił się na kozę". Aż nie zdzierżył i pobił.
A skąd to sie tu wzięło???

Bo wy chłopaki tylko o kozach byście  ::)
We Walii (Cymru am byth!) nawet do wojska kozę zaciągnęli.
Oczywiście to cap. Bo co by samiczka miała we wojsku robić?

Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1651 dnia: 21 Maja 2010, 17:37:30 »
We Walii (Cymru am byth!
znamy, znamy :)

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1652 dnia: 22 Maja 2010, 11:06:33 »
Taki cap to pewnie potrafi grać na rogu? Chyba nie bez powodu cała kompania niereprezentacyjna bije mu brawo?
Wy tu panie o roszczeniach naszych przesiedleńców z kresów i z Warszawy, a są przecież jeszcze roszczenia amerykańskich organizacji żydowski za mienie utracone przez polskich obywateli pochodzenia żydowskiego, z którym najczęściej nie mieli nic wspólnego. A już te organizacje amerykańsko-żydowskie najczęściej w ogółe nie wiedziały wcześniej nic o swoich ziomkach mieszkających w Polsce.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26312
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1653 dnia: 24 Maja 2010, 10:54:30 »
Z cyklu ratujmy ofiary powodzi:

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1654 dnia: 24 Maja 2010, 11:06:58 »
Aż poczerwieniało biedactwo z zimna, chyba za późno wyjęta? Swoja drogą, czego to teraz ludzie do wody nie wyrzucają?
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline 666

  • Łeb-Majster
  • Młodszy Techniczny Telewizyjny
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • ***
  • Wiadomości: 4910
  • słoiki dżemu truskawkowego +667/-666
  • Płeć: Mężczyzna
    • 4915610
    • Maciej Zembaty - strona nieoficjalna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1655 dnia: 24 Maja 2010, 21:19:16 »
rybka lubi pływać 1
nie graj ze mną...

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1656 dnia: 25 Maja 2010, 06:13:01 »
rybka lubi pływać 1
ty lepiej się "ócz"!

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1657 dnia: 25 Maja 2010, 11:24:34 »
rybka lubi pływać 1
ty lepiej się "ócz"!
"Óczyć" to on się może w wolnym czasie. Najpierw rodzina! Chyba po tym wszystkim, co dla niego zrobiliśmy może nam poświęcić kilkanaście minut w ciągu dnia? Tym bardziej, że nie pamiętam, kiedy ostatnio razem z nami jadł śniadanie, obiad lub kolację. Nawet fakt, że z rzadka jadamy nie tłumaczy wszystkiego.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline szczutek

  • Kompanijny kolaborant bez klasy; As szkodnictwa
  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 2281
  • słoiki dżemu truskawkowego +140/-459
  • Nie zrozumiałem pytania
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1658 dnia: 25 Maja 2010, 14:20:02 »
Wy tu buzi-buzi, rąsia-rąsia, a ja skończyłem oglądać ostatni odcinek "Lost". I jak mam teraz żyć?! :(
Węgiel to antracyt. Antracyt to ty. Skriabin zjadł karabin, a ciotka ma wszy.

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1659 dnia: 25 Maja 2010, 18:35:13 »
Wy tu buzi-buzi, rąsia-rąsia, a ja skończyłem oglądać ostatni odcinek "Lost". I jak mam teraz żyć?! :(
kicha, szajs, badziewie i łokieć.
Czułem że będzie tak, ale nie że aż tak.
Proponuje treme.
A Jacka Bauera też zabili :(

Offline szczutek

  • Kompanijny kolaborant bez klasy; As szkodnictwa
  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 2281
  • słoiki dżemu truskawkowego +140/-459
  • Nie zrozumiałem pytania
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1660 dnia: 25 Maja 2010, 19:07:01 »
Proponuje treme.
Kiedy ja nic po włosku (z naleciałościami sycylyjskiego akcentu Portugalczyka a Maroka, co nie miał jednego Oka oka) nie umiem.
Węgiel to antracyt. Antracyt to ty. Skriabin zjadł karabin, a ciotka ma wszy.

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1661 dnia: 25 Maja 2010, 22:31:51 »
A ja mogę na tę płomienną dyskusję na temat Lost patrzeć z niekłamaną uniżoną wyższością, bo nie oglądałem nawet fragmentu. I zastanawiam się, że może dobrze robię, bo a nuż mnie wcignie i zgubię się w Bieszczadach?
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1662 dnia: 26 Maja 2010, 06:50:30 »
A ja mogę na tę płomienną dyskusję na temat Lost patrzeć z niekłamaną uniżoną wyższością, bo nie oglądałem nawet fragmentu. I zastanawiam się, że może dobrze robię, bo a nuż mnie wcignie i zgubię się w Bieszczadach?
Nie jesteś Stefanem, by wypowiadać się na rzeczach o których nie masz pojęcia  :P S:)

Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26312
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1663 dnia: 26 Maja 2010, 08:40:29 »
Ta jest! Ja na ten przykład się w ogóle nie wypowiadam na temat Lost, choć też żadnego odcinka nie obejrzałem i mi z tym dobrze, znaczy z tym nieobejrzaniem. I wiem że dobrze robię, bo to szczyt żeby dać się wciągnąć w serial który trwa dłużej niż Czterej Pancerni, nie licząc psa ;D

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1664 dnia: 26 Maja 2010, 11:07:03 »
A wcale nie! Ja się nie wdaję w dyskusję na temat serialu Lost tylko w dyskusje na temat jego nie oglądania! A ponieważ nie oglądałem, to chyba mogę się wypowiadać.
Bluesmanniak poruszył ciekawą kwestię. Jak to możliwe, że nakręcili tylko jedna serię Czterech pancernych, choć wiadomo, że wojen światowych było dwie?
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.