Autor Wątek: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)  (Przeczytany 1080024 razy)

0 użytkowników i 38 Gości przegląda ten wątek.

Offline szczutek

  • Kompanijny kolaborant bez klasy; As szkodnictwa
  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 2281
  • słoiki dżemu truskawkowego +140/-459
  • Nie zrozumiałem pytania
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1455 dnia: 15 Kwietnia 2010, 00:45:56 »
A wracając do coraz bardziej puszczającej się poręczy i wycinającej hołubce rzeczywistości...
E tam, Wawel-srawel!* Niedługo z Polski przyleci do mnie dostawa nowiuśkich książek ;)

* - z całym szacunkiem, ale jak chcą, to niech chowają ciało prezydenta wszędzie, tylko nie u mnie w sypialni - to ich sprawa. Tyle na ten temat.
« Ostatnia zmiana: 15 Kwietnia 2010, 00:57:47 wysłana przez szczutek »
Węgiel to antracyt. Antracyt to ty. Skriabin zjadł karabin, a ciotka ma wszy.

Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26312
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4

Offline szczutek

  • Kompanijny kolaborant bez klasy; As szkodnictwa
  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 2281
  • słoiki dżemu truskawkowego +140/-459
  • Nie zrozumiałem pytania
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1457 dnia: 15 Kwietnia 2010, 10:10:43 »
Węgiel to antracyt. Antracyt to ty. Skriabin zjadł karabin, a ciotka ma wszy.

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1458 dnia: 15 Kwietnia 2010, 12:30:38 »
http://krzysztofles...
To ja idę po drugą herbatę.
To u Ciebie już five o`clock?
Myślisz tylko o sobie, ja też bym się napił.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1459 dnia: 15 Kwietnia 2010, 12:39:15 »


Białoruski dyktator nie ma wątpliwości. Winnym katastrofy w Smoleńsku jest Lech Kaczyński. "Wiadomo kto za to odpowiada. Winny czy niewinny ty jesteś pierwsza osobą i ty za to odpowiadasz. I dlatego więc, mówić, że winę ponoszą piloci, że oni zadecydowali o lądowaniu, jest niewłaściwe" - powiedział Łukaszenka.

Ha!
A ja wiedziałem od początku! S:)

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1460 dnia: 15 Kwietnia 2010, 14:33:40 »
Niepojęte: http://krzysztofleski.salon24.pl/170489,coraz-bardziej-niepojete

Okazuje się, że nie miał racji Stańczyk, najwięcej w kraju nie jest lekarzy a ekspertów od awiacji.
Stańczyk, co ty, <ev>, wiesz o socjologii...
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1461 dnia: 15 Kwietnia 2010, 15:35:05 »
Niepojęte: http://krzysztofleski.salon24.pl/170489,coraz-bardziej-niepojete

Okazuje się, że nie miał racji Stańczyk, najwięcej w kraju nie jest lekarzy a ekspertów od awiacji.
Stańczyk, co ty, <ev>, wiesz o socjologii...
Może po prostu, jakiś agent - wiadomo jakiego wywiadu - wystrzelał wszystkich na pokładzie samolotu, po czym uciekł? Potwierdzają to doniesienia o rzekomych strzałach na miejscu katastrofy...
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1462 dnia: 15 Kwietnia 2010, 15:37:36 »
Może po prostu, jakiś agent - wiadomo jakiego wywiadu - wystrzelał wszystkich na pokładzie samolotu, po czym uciekł? Potwierdzają to doniesienia o rzekomych strzałach na miejscu katastrofy...

To na pewno był czeski podstawiony pilot, nic dziwnego, że się nie mógł ani po polsku,  ani po rosyjsku z wieżą dogadać.

Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1463 dnia: 15 Kwietnia 2010, 15:40:22 »
Może po prostu, jakiś agent - wiadomo jakiego wywiadu - wystrzelał wszystkich na pokładzie samolotu, po czym uciekł? Potwierdzają to doniesienia o rzekomych strzałach na miejscu katastrofy...

To na pewno był czeski podstawiony pilot, nic dziwnego, że się nie mógł ani po polsku,  ani po rosyjsku z wieżą dogadać.


Ten kierunek - w sensie, że nie tylko na Wawel - ale czescy piloci mają to do siebie, że zawsze przeżyją katastrofę nieswojego premiera/prezydenta.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1464 dnia: 15 Kwietnia 2010, 22:30:01 »
Wygląda na to, ze Era Pojednania Narodowego już się zaczęła. W takim stylu, jakiego się niestety spodziewałam: http://www.rp.pl/artykul/461351.html
Jak ktoś nie ma siły czytać całości, albo uważa, że tl;dr, to wystarczy zjechać na dół i przeczytać przedostatnie zdanie. Dość udatnie podsumowuje, nie tylko tekst, ale i całą wyżej wzmiankowaną Erę, obawiam się  0>[
In the immortal words of Bruxa: "Ja się tylko dziwię, że wy jesteście zdziwieni"

W nawiązaniu do powyższego: http://wo.blox.pl/2010/04/Wujek-Zdzisiek-na-stypie.html

Stefan, nie klikaj.
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline szczutek

  • Kompanijny kolaborant bez klasy; As szkodnictwa
  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 2281
  • słoiki dżemu truskawkowego +140/-459
  • Nie zrozumiałem pytania
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1465 dnia: 15 Kwietnia 2010, 23:33:43 »
Wygląda na to, ze Era Pojednania Narodowego już się zaczęła. W takim stylu, jakiego się niestety spodziewałam: http://www.rp.pl/artykul/461351.html
Jak ktoś nie ma siły czytać całości, albo uważa, że tl;dr, to wystarczy zjechać na dół i przeczytać przedostatnie zdanie. Dość udatnie podsumowuje, nie tylko tekst, ale i całą wyżej wzmiankowaną Erę, obawiam się  0>[
In the immortal words of Bruxa: "Ja się tylko dziwię, że wy jesteście zdziwieni"

W nawiązaniu do powyższego: http://wo.blox.pl/2010/04/Wujek-Zdzisiek-na-stypie.html

Stefan, nie klikaj.
Errr... Herbata?
Węgiel to antracyt. Antracyt to ty. Skriabin zjadł karabin, a ciotka ma wszy.

Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26312
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1466 dnia: 16 Kwietnia 2010, 07:46:45 »
W nawiązaniu do powyższego: http://wo.blox.pl/2010/04/Wujek-Zdzisiek-na-stypie.html
Stefan, nie klikaj.
No patrz Pani, a myślałem że to tylko w mojej głowie się zalęgło, ze Jarek przez aklamację gospodarstwo dostanie :-\

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1467 dnia: 16 Kwietnia 2010, 07:48:02 »
Ktoś może przybliżyć  w skrócie o so chodzi?
No jak ciało kazało, nie klikałem...
 

Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26312
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1468 dnia: 16 Kwietnia 2010, 07:57:04 »
Ba, ale jak tu w skrócie tekst satyryczny?

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #1469 dnia: 16 Kwietnia 2010, 08:07:34 »
Ba, ale jak tu w skrócie tekst satyryczny?
Prosto - np:
- Pan słodzi?
- Nie, z Radomia.
ot.