Po Rolandzie Bąbalickim (teraz to już dorosły chłop) nic mnie nie zdziwi.
Przy Amandzie Wytrych nawet mi powieka nie drgnęła.
Swoją drogą, powinna się dziewczyna w przyszłości zająć pisaniem romansów kryminalnych. Pseudonim literacki ma już gotowy, lepszy niż Joe Alex.
A nie, przepraszam, przypomniał mi się jeden blond eksponat, który ostatnio w autobusie linii 717 nawoływał swoje dziecię egzaltowanym alcikiem:
- Dejwid, proszę tu natychmiast przyjść!
- Dejwid? A skąd przyjechałeś? - zainteresowała się starsza pani, którą eksponat uszczęśliwił towarzystwem swojej latorośli.
- Z Pruszkowa...
A najbardziej przerąbane ma zapewne również już dorosły człowiek, któremu rodzice dali Ariel. Wtedy to brzmiało szeskpirowsko. Po drodze jednak przydarzyła się przemiana ustrojowa z wiodącym proszkiem do prania i Disney z Małą Syrenką.
Ciekawe, czy zmienił imię.
Update: nie zmienił
https://www.facebook.com/public/Ariel-Wlaz%C5%82oTwardziel.