Autor Wątek: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)  (Przeczytany 1080122 razy)

0 użytkowników i 33 Gości przegląda ten wątek.

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #6885 dnia: 22 Lipca 2015, 22:15:49 »
Zastanawiam się, czy bierny sport jest mniej szkodliwy od biernego palenia?
No bo wątrobę trzeba mieć wyczynową...
Chyba masz na myśli czynne uprawianie sportu barowego? Dyscyplina fajna, tylko straszna konkurencja i poziom bardzo wysoki.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #6886 dnia: 22 Lipca 2015, 22:50:39 »
No tak, na przykład w takich dartsach bardzo ważne jest dbanie o harmonijny rozwój struktury mięśni obu ramion. Prawe ćwiczy się rzucając, a lewe obciążając kuflem. U mańkutów odwrotnie.

Ale raczej myślałam o biernym sporcie kanapowym - czipsy, piwo... To trzeba mieć kondycję!
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #6887 dnia: 23 Lipca 2015, 06:31:50 »
Ile człowieka omija, jak smaży naleśniki...
Jako (omc)najstarszy, pamiętam wiele, nawet wstrętne(?) lata gierkowskie.
Fajnie było - prawdziwa oranżada, prawdziwe lody (bambino), prawdziwa czekolada (jak była), prawdziwa mieszanka wedlowska (dzisiaj do ust się tego nie da wziać)...
Człowiek się niczym nie martwił, lato to było lato, zima to była zima, były książki, koledzu z podwórka, gra w podchody, pieć patykó, chowanego...
A trzepak?
Trzepak był hotspotem :)))

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #6888 dnia: 23 Lipca 2015, 08:52:11 »
Ile człowieka omija, jak smaży naleśniki...
Jako (omc)najstarszy, pamiętam wiele, nawet wstrętne(?) lata gierkowskie.
Fajnie było - prawdziwa oranżada, prawdziwe lody (bambino), prawdziwa czekolada (jak była), prawdziwa mieszanka wedlowska (dzisiaj do ust się tego nie da wziać)...
Człowiek się niczym nie martwił, lato to było lato, zima to była zima, były książki, koledzu z podwórka, gra w podchody, pieć patykó, chowanego...
A trzepak?
Trzepak był hotspotem :)))

Wszystko prawda (kurde... 5 patyków to zapomniałem ale było...) acz czekolada to zły przykład. Taka biało-niebieska produkcji ZPC Wawel to owszem owszem, ale częstsze były wyroby czekoladopodobne. Koneserzy twierdzili że jest też wyrób ptasiomleczkopodobny ale chyba mnie wkręcali.

Edit: eeeeEEeEe! Sześć patyków a nie pięć! Kwadrat i dwa na krzyż!
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #6889 dnia: 23 Lipca 2015, 09:00:21 »

Taka biało-niebieska produkcji ZPC Wawelteż wyrób ptasiomleczkopodobny ale chyba mnie wkręcali.
Wawelska mleczna - tego smaku szukam bezpowrotnie od 30 lat...
 
Edit: eeeeEEeEe! Sześć patyków a nie pięć! Kwadrat i dwa na krzyż!
U nasz było pięć. # i na śroku piąty.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #6890 dnia: 23 Lipca 2015, 09:00:39 »
częstsze były wyroby czekoladopodobne.

Wracając do punktu wyjścia mojego zrzędzenia - zależy kiedy. Za Gierka chyba nie, dopiero w czasach gospodarki niedoboru.
Zresztą, mnie akurat wyrób czekoladopodobny smakował, i co mi pan zrobisz?
I przynajmniej uczciwie nie podszywał się pod prawdziwą czekoladę.


Ale była jeszcze nadziewana, z Telesforem, mniam.
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Fasiol

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 21235
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-10
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #6891 dnia: 23 Lipca 2015, 10:18:20 »
Woda z saturatora z sokiem! Palce lizać!
Bóg stworzył ziemię, niebo i wodę, księżyc i słońce. Stworzył człowieka, ptaki i zwierzęta. Ale psa nie stworzył. Bo psa już miał.

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #6892 dnia: 23 Lipca 2015, 10:45:05 »
Wracając do punktu wyjścia mojego zrzędzenia - zależy kiedy. Za Gierka chyba nie, dopiero w czasach gospodarki niedoboru.

A fakt, to jest racja. Zresztą i za gospodarki niedoboru trafiały się jakoś chyba lepiej zarządzane soc-biznesy; pamiętam że w "harcówce" czyli CSH to człowiek się ślinił do modeli do składania, kolejek i mini - narzędzi tylko o oczko mniej niż w sklepie na zachodzie (znaczy w moich realiach chodzi o Pewex).
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26312
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #6893 dnia: 23 Lipca 2015, 10:47:57 »
No jak wy tak, to... obejrzelim wczoraj, w ramach akcji wakacje, "Kochajmy syrenki" - jakiż piękny prl! Olsztyn (z torami tramwajowymi, które dopiero co znowu układają!), Biskupiec, Mrągowo, znajomy nawet się w kadr załapał z Łazuką, aż dziwne że mnie tam nie ma ;) A jaka piękna pogoda wtedy była i woda ciepła w jeziorach...

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #6894 dnia: 23 Lipca 2015, 11:26:01 »
Czytam sobie te reminiscencje o prl-u i dochodzę do wniosku, że rzeczywiście szkoda, że ci Rzymianie sobie poszli.
Mleczna czekolada NIE. Albo mleczna, albo czekolada!
Telesfor tak.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #6895 dnia: 23 Lipca 2015, 13:33:37 »
Ach, składnica harcerska.
Namioty, plecaki, śpiwory...
Do tej pory nie mogę trafić na tak sprytny i przemyślany zestaw garnków na biwak, jak tamten z CSH. Nawet czajnik to to miało i patelnię ze składana rączką! Powinno gdzieś jeszcze być na strychu.

Olsztyn (z torami tramwajowymi, które dopiero co znowu układają!)

Tak, nie tak łatwo wrócić do cywilizacji...
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #6896 dnia: 24 Lipca 2015, 09:24:35 »
Do tej pory nie mogę trafić na tak sprytny i przemyślany zestaw garnków na biwak, jak tamten z CSH. Nawet czajnik to to miało i patelnię ze składana rączką!
Było, było!

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38536
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #6897 dnia: 24 Lipca 2015, 09:25:20 »
Uściślijmy - a czajnik miał kształt zbliżony do UFO?
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #6898 dnia: 24 Lipca 2015, 12:29:32 »
Uściślijmy - a czajnik miał kształt zbliżony do UFO?
Zasadniczo :)

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #6899 dnia: 24 Lipca 2015, 14:23:06 »
Uściślijmy - a czajnik miał kształt zbliżony do UFO?
Zasadniczo :)
Nie zasadniczo, a wypisz wymaluj, jeśli odjąć rączkę. Co ciekawe, były te czajniczki zupełnie pojemne. Do tego dochodzi moja ulubiona chwytaczka do manierek i patelni. Miała tylko jedną wadę, jako, że była aluminiowa, nie można jej było zastawić na patelni stojącej na odpalonej kuchence.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.