Nie śpię, a nawet wstaję zdecydowanie wcześniej niż drzewiej bywało. Ostatnio prędzej niż kierowcy autobusów miejskich. Jest za jasno i piesowi się w móżdżku poprzewracało. Potrafi o 4:20 wskoczyć na łóżko i lizać mi resztki włosów na głowie na znak, że musi do toalety pod drzewko. No ja kurna rozumiem, że pies jest mały to ma mały pęcherz, ale nerki chyba są do tego układu odpowiednio dopasowane...