Trening, a więc jak zwykle nowe wiadomości. Dzisiaj okazało się, że przez swoje poczucie humoru Gonzo niespecjalnie mile jest widziany w Grecji. A było to podobno tak.
Było to tak dawno temu, że naród grecki nie mógł się jeszcze zdecydować, czy rozwija się u nich kultura minojska, mykeńska, egejska, czy po prostu zwykła pederastia. Co światlejsi przedstawiciele całym swoim jestestwem czuli jednak, że coś jest nie tak. I wtedy pojawił sie nasz bohater ze swoim "greckim dowcipem". Najpierw tak realistycznie opisał licznie zgromadzonemu audytorium, jak TO się robi, że doprowadził wszystkich do wrzenia, po czym zostawił im... kozę. Grecy niby się na Gonza zdenerwowali, ale do kozy szybko przywykli. Przyzwyczaili tak bardzo, że jeszcze Parys wbrew obiegowej opinii jabłko z napisem "najpiękniejszej" dał kozie.
A potem dowiedzieli się, że istnieją także kobiety i pojechali po taką jedną do Troi, bo było najbliżej. Jednak do tej pory nie są zdecydowani.