Pitagoras i Archimedes.
Udało się w końcu wyjaśnić powstanie takich wiekopomnych pitagorejskich dokonań, jak dowód, że suma kątów trójkąta równa jest dwóm kątom prostym, wprowadzenie średniej arytmetycznej, czy konstrukcji wielościanów foremnych. Okazało się otóż, że to Pitagoras próbował bezskutecznie odtworzyć rysunek, który niegdyś podczas wspólnej imprezy narysował mu na piasku Gonzo udowadniający, że dwie proste równoległe mogą się przeciąć. W ten nieco dziwny sposób Pitagoras stał się specjalistą od geometrii.
Nie tylko zresztą on. Zafascynowany przekazami o dwóch przecinających się równoległych prostych w wir doświadczeń rzuca się także Archimedes. Jego doświadczenia jako żywo przypominają średniowieczne poszukiwania kamienia filozoficznego. Pokłosiem prób przecięcia równoległych prostych są „podobne” odkrycia: spirala Archimedesa, krzywe stożkowe, pole i obwód koła, pole powierzchni i objętość kuli, walca i czaszy kulistej, a przede wszystkim dzieło, w którym Archimedes uważał, że jest najbliżej rozwiązania problemu: kwadratura paraboli. Oczywiście wszystko na nic, zaś zapytany twórca teorii – Gonzo stwierdził jasno i obcesowo, że nie powie, bo nie pamięta, a drugi raz tego paskudnego greckiego w formie i w treści, i w smaku ouzo do ust nie weźmie.