Sceneria biura SD z filmu "Stawka większa niż życie":
- Muszę iść do generała. Masz coś jeszcze Brunner?
- Nie nie, to wszystko. Chociaż zaczekaj, mam... zupełny drobiazg.
- Nie ze mną te numery...
- Och nie denerwuj się Hans. To naprawdę drobiazg. Podanie naszego agenta o kryptonimie "papież" o odwołanie z placowki.
- Szkoda, to dobry agent, znamy powody?
- Nie do końca, prawodpowodbnie chodzi o problemy rodzinne, wiesz Hans, jak to jest, gdy człowiek długo na wysunietej placówce... Nie wpływa to najlepiej na żone i wychowanie dzieci. I to mimo ofiarności brata agenta, który zastępował go dosłownie we wszystkim. A dlaczego pytasz Hans?
- Mam chyba znakomitego następcę. Mój człowiek w Krakowie z ponaddwudziestoletnim doświadczeniem z pobytu przy stolcu. Pseudonim Derwisz, czy Dziwisz?
- Nic z tego Hans, ten człowiek pod pseudonimem Kręcina rozpracowuje dla nas PZPN.
- W takim razie trudno, powiedział smutno Kloss. W duchu się jednak usmiechał. Głupi Bruner nie widział, że Kloss już od 2 lat rozpracowywał kwestię przecieków z PZPN do niemieckiej federacji piłkarskiej. Teraz miał już pewność. Warto było poświęcić agenta "papieża".