A nie, koło dziadków leciała taka linia pod Sierpcem... Akurat łukiem, więc można było w jednym miejscu wysiąść, łuczek lasem przeciąć i nazbierawszy jagód wsiąść z powrotem.
To wiem z opowiadań. Ale sama byłam świadkiem, jak rączo nasz skład wyprzedzał jadący polem traktor...