No co ty, czytaj ze zrozumieniem. Cezarian przyjeźdźa na Berlinga na przystanek (cyt.: pół godziny jazdy od mojego domu) i stamtąd go Fasiol zabiera. Logiczne?
Temat wyglada bardzo różnie. Najczęściej trzeba jechać autobusem, a Fasiol zabiera mnie samochodem. Często jednak mi sie śpieszy, albo nie mam biletu i jadę samochodem, który zostawiam a dalej... wiadomo. Bywa jednak jeszcze gorzej - jadę autobusem lub samochodem, a Fasiol przyjedzie autobusem i musimy dalej jechać autobusem, nawet jak mam samochód na podorędziu. Oczywiście droga powrotna tak samo. Pikanterii wszystkiemu dodaje fakt, że Fasiolowi jest z grubsza po drodze do mnie do domu, a niespecjalnie pod drodze mu na Berlinga. Z kolei mi było po drodze na Berlinga przez 33 lata, ostani raz 14 września 2001r.
Myślę, że teraz jest już wszystko jasne.
Co zaś do strasznych wieści - to strasznie jest na Warmii - Tony, coś ty zrobił z tymi cysternami? Co one wiozły? Spirit?