Astra jest na małpach, dzięki temu zyskujesz w pakiecie odporność na małpi katar.
To zależy, jak mocnych wrażeń łakniesz. Astra chyba daje największego kopa, i to dwa razy. Po Pfizerze Grzegorz był tylko nieco marudny za pierwszą dawką, w stylu "mężczyzna ma katar, apokalipsa". Po drugiej z kolei miał niepokój, czy aby nie wstrzyknęli mu soli fizjologicznej, bo żadnych efektów nie było.
A jak kto lubi ryzyko, to zawsze można Sputnik od jakiegoś ukraińskiego dilera...