To artykuł sponsorowany, tak?
Ale żeby kolega Cezarian odstawiał takie lokowanie produktu?
Już sama zagrywka marketingowa browaru (wbrew pozorom strasznie tania) wystarczy, żeby wiedzieć, że tego kijem nawet tykać nie należy. Drugi dzwonek alarmowy włączyła nazwa. Snobowanie na łacinę na mnie nie działa, mimo że quidquid Latine dictum sit, altum videtur. Za to dzięki psorce od biologii z liceum liznęłam martwego języka akurat od tej strony, żeby mi się włos od razu zjeżył. Skład potwierdził słuszność obaw. Jakaś berbelucha śliwkowa
A ić pan, jak to ma być "najlepsze polskie piwo" (wedle kogo?), to upadliśmy niżej, niż podejrzewałam...
Czyli mamy tak:
- sztuczne zaniżanie podaży i zawyżanie ceny, żeby wywołać wrażenie ekskluzywności produktu
- nazwę w obcym języku, żeby brzmiała "mądrze" (a tłumaczy się na Imperium Śliwki)
- dodatkowy składnik, którego zalety ma podkreślać łacińska nazwa, a który okazuje się być... śliwką, za to "specjalnie wyselekcjonowaną" i zapewne ekologiczną
- "tradycyjną" recepturę, opracowaną dwa lata temu nazad
- pseudo sommelierski opis pełen nic nie znaczących frazesów
- "niezależną" opinię jakiegoś blogera
- artykuł sponsorowany stylizowany na rzetelny opis ważnego wydarzenia na rynku.
Brakuje w zasadzie jeszcze medali za nagrody przyznawane przez grono ekspertów/konkursy/targi o których nikt nie słyszał (bo zostały powołane przez producenta), za to mają szacowne nazwy.
O, ale za to jest święto porteru bałtyckiego, o którym też do niedawna zapewne nikt nie słyszał.
I jeszcze to skromne określenie "wizytówka całego polskiego piwowarstwa"
No brawo "Kormoran", rzeczywiście produkt dopracowany z pietyzmem, tylko szkoda, że przez dział marketingu...