Tylko źrenicę ma leniwą? Szczęściarz
Ja ostatni zahaczywszy o Tesco (po żwirek) stwierdziłam, że nie tylko kotu zrobię radochę i nabyłam pintę Belhaven Classic Scottish Ale. Ale dobre było... (****) - cztery gwiazdki za dobrą szkocką robotę.
kolor - głęboki bursztyn
piana - gęsta jak atmosfera w partii opozycyjnej
przejrzystość - kryształowa
smak - pełny, pięć elementów w komplecie
pierwszy łyk - jak w pubie pod Londynem
drugi łyk - jak ja dawno nie byłam w Londku...
trzeci łyk - trzeba by się wybrać do Londka...
cena - jak w pubie pod Londynem
I jedno wam powiem - pinta na dwóch to jest tyle, co pół litry na trzech. Nie popełniajcie mojego błędu, kupcie po pincie na głowę.