A to-to moje je. Może mógłby to napisać lepiej i krócej, ale jest późno i gorąco i mi się nie chciało:
Witam Szanownego Pana Redaktora!
Piszę ten list w sprawie audycji "Trójkowy Budzik", której to ilość godzin nadawania na antenie Programu Trzeciego została wyraźnie zmiejszona, a co ma być następstwem wprowadzania tak zwanych "oszczędności".
Odpowiedzialne zarządzanie pieniędzmi to w dzisiejszych czasach cnota, której każdy pozytywny przykład należy nagłaśniać i wskazywać innym jako wzór do naśladowania. Niestety uważam, że o tej sytuacji nie można mówić w ten sposób. Z jednej bowiem strony ogranicza się czasowo, lub też likwiduje co bardziej cenione i funkcjonujące przez wiele lat programy, by jednocześnie z drugiej flanki dawać wysokopłatne posady "komentatorom" i "publicystom", osobliwie związanych z paroma redakcjami umiarkowanie popularnych, a często wręcz niszowych, gazet i tygodników opinii (które jednak mają tę specyficzną "zaletę", że funkcjonują jako nieformalne prasowe "orgrana partyjne" na "odcinku prasowym"). Inwestycje te uważam tym bardziej za nietrafione jako, że wywody Państwa Redaktorstwa są równie błyskotliwe, jak oratorskie popisy konsumentów co tańszych produktów rodzimych Polmosów, które to można zawsze wysłuchać bez konieczności płacenia abonamentu (wystarczy otworzyć okno).
Doskonale zdaję sobie sprawę, że sytuacja w związku z tym jest trudna i samo jej wskazywanie niewiele daje. Dlatego też chciałbym zaproponować Władzom Polskiego Radia rozwiązanie, które zadowoli zarówno Słuchaczy, jak i "publicystów" i ich mocodawców (nie mylić z mecenasami - nimi jest ta grupka "naiwniaków", która systematycznie płaci abonament radiowo-telewizyjny). Pomysł sprowadza się do tego, by Wszystkich Przyjaciół Królika przenieść na antenę Radia Parlament, gdzie mogli by prowadzić własne, wielogodzinne autorskie bloki publicystyczne, podczas których mogli by tradycyjnie opowiadać brednie, których powstydziłby się nawet jednoroczny ochotnik Marek z kart powieści Jaroslava Haska. "Publicyści" zachowali by przy tym swoje wysokie pensje, a Słuchacze Trzeciego Programu Trzeciego Radia mieli by w końcu radio, którego mozna z przyjemnością słuchać. A i "publicyści" trafili by w końcu do swego wymarzonego audytorium - Garstki Prawdziwie Oddanych Sprawie, Którzy Dniem i Nocą Czuwają Nad Ojczyzny Losem. Każdy zatem byłby szczęśliwy. Czyż to nie piękna wizja?
Można tutaj oczywiście powiedzieć, że straci swój informacyjny (a poprzez to misyjny) charakter. Po pierwsze, "wyrażanie opinii" przez Przyjaciół Królika ma z Informacją tyle wspólnego, ile but z butonierką - proszę nie mylmy pojęć. Po drugie, co godzinę nadawane są na antenie Radia serwisy informacyjne. Może im należy poświęcić więcej uwagi?
Jeszcze raz apeluję za tem o przywrócenie normalnych godzin nadawania programu "Trójkowy Budzik". Inaczej, odnoszę takie wrażenie, Słuchacze pewnego dnia znajdą sobie inne "Budziki".
Z wyrazami szacunku i zrozumienia dla niełatwego położenia Pana i Pańskiej Redakcji
(podpis)