Oczywiście, że tak jest, ale co tu gadać o sentymentach, do których już nikt nigdy nie wróci. Mimo wszystko AZR jest ciągle jedynym (o, prawie) miejsce, gdzie da się tego i owego posłuchać. I wcale nie jest powiedziane, że kolejny dyrektor tego nie... sformatuje. W tym kontekście, dyskusja czy to jest nadawane o 13, czy 14 to śmiech na sali.
I tak wolę AzR od np. Budzika. Co kto lubi.
I ni z tego ni z owego wyszło, że bronię pani J. Nie, ale jak to w życiu, wszystko ma swoje plusy i minusy.