Poszedł Tony sobie kiedyś z Marylką na wycieczkę,
Maryla mówi: Weź ze sobą śpiworek
bo będziemy iść w lesie i zrobi się ciemno,
i w pewnym momencie powiem - nocujemy
A Tony tak patrzy na Marylkę
mówi: do jasnej ciasnej, nie wezmę śpiworka
Rodzina mu mówi lepiej weź
a on na to nie ma mowy
o kurczę, do ciężkiej choroby,
normalnie idzie już sobie na tą wycieczkę nad morze
i nagle Maryla mówi do stop nocujemy
i co? I Tony płakał, bo nie miał śpiworka
My wiedzieliśmy, że tak będzie
My wiedzieliśmy, że tak będzie, nie miał śpiwora
Tak, wiem. Tak się przypomniało.