Straszna wieść!!!

[Stefan]

Kusy namalował obraz "Pierwszoplanowe tła" i tłumaczy wójtu, że to oksymoron.
Wójt: A jak oksymoron, to tak, to wezmę.

[Bruxa]

To ja poproszę dwa! Zwłaszcza, po finale ostatniej serii obrazy Kusego niezmiernie zyskały na wartości

Akurat mnie się przypomniało, że włączyłam się do dyskusji na forum o książkach na temat utworów z tłem w tle. No bo są książki z Wrocławiem w tle, z Prowansją w tle, z prowincją w tle... A tak żeby w tle było tło? Albo właśnie tło na pierwszym planie?
Mnie się skojarzyło przede wszystkim Powiększenie, ale to akurat film jest. No i jeszcze w klasycznych kryminałach często tło wyskakuje zza węgła i łups! głównym dowodem albo przynajmniej poszlaką w alibi naszego bohatera i w drobne je kaszkie...

[Cezarian]

A ja bym namalował obraz z podmiotem lirycznym, tylko, że na szczęście nie potrafię malować. Ciekawe, kto by potrafił?

[Stefan]

To dobra wieść, choć w tym wątku.
Otóż w rozmowie z C. Żak (czy C. to polskie imię?) dowiedziałem się, że kręcą 8 serię Rancza i cyt: będzie się działo.
Najprawdopodobniej jednak  to ostatni sezon.
A Czerepach też był. Ale tupetu nie miał.

[Cezarian]

Trzymam kciuki, jednak przypominam, że Twoim zdaniem 8 seria House`a to już nie było to.
Oby tym razem było inaczej.

[Stefan]

Na razie jestem w trzeciej serii.
8 seria Housea?
Wszystko powyżej piątej to porażka!

[Cezarian]

Ale ja się Ciebie nie pytam o zdanie, bo je znam. Mówię tylko żebyś uważał, bo z ranczem może być tak samo.

[Bruxa]

Wątek o kotach jest, a o psach nie ma. To gdzie mam wrzucić wieść, że w Dufałce przez noc ubyło jeden? 

[Bluesmanniak]

O rety...

[Ali]

  Nie ma mądrych słów w takiej sytuacji... Współczucie...

[Bruxa]

Jeszcze mi się ręce trzęsą... I co raz bardziej się martwię o tych, co zostali.

[Fasiol]

Wątek o kotach jest, a o psach nie ma. To gdzie mam wrzucić wieść, że w Dufałce przez noc ubyło jeden? 

Biedy misio, a choć dożył sędziwego psiego wieku?

[Bruxa]

Misia.
Tak, w zasadzie tak, choć pewnie mogło być... Nie, pewnie nie mogło.
I tak, jeśli policzyć ile razy wciągaliśmy ją kostusze spod kosy, (łącznie z tym pierwszym, kiedy zabraliśmy malutką do Dufałki) to to nie pies, a kot. Będzie z siódme życie.

Może się za bardzo już stęskniła za swoją panią...

[Stefan]

Odezwę się, żeby nie było że się nie odzywam, ale zasadniczo nie chce mi się nic mówić.
Ja, choć minął rok dalej nie mogę sobie poradzić.
Zasadniczo mam nadzieję, że Bruxa wie co chce powiedzieć.

[Cezarian]

@ Mela, oj to niedobrze. Krótko, bo co tu można powiedzieć? To się czuje. Chyba mieliśmy okazję poznać ją rok temu? Nie dziwi więc słuszna uwaga Stefka.