Straszna wieść!!!

[Bruxa]

No patrz pan, jakie czasy nastali - na Podlasiu cieplej niż w Hiszpanii...

[Fasiol]

Armagedon ?

[Cezarian]

No patrz pan, jakie czasy nastali - na Podlasiu cieplej niż w Hiszpanii...

Dawno pisali, że doganiamy Hiszpanię.

[Bruxa]

Aaaaaaaa!!! Piątek! 

[Bluesmanniak]

Ech, kiedyś to były piątki...

[Bruxa]

Ale ten jest prawie jak ostatni piątek sierpnia...

Znaczy, nie, że Niemcy już grzeją silniki czołgów przy granicy, ale prawie.
W poniedziałek od razu szkolenie i rada.

[Bluesmanniak]

Szkolenie, rada... a gdzie nauczanie??? To teraz do zezdalnej nauki już nawet nauczycieli nie potrzeba? Automaty robią?

[Bruxa]

Nauczanie jest domyślne, nawet pisać nie trzeba.
Szkolenie i rada po.

Rada i szkolenie chyba po to, żeby nam wytłumaczyć, jak mam urządzić stacjonarne konsultacje dla ósmoklasistów w grupach po pięć osób, przy klasach liczących osób trzydzieści.
Nie wiem, czy będzie to szkolenie z podróży w czasie czy z bilokacji, bo jednocześnie mam prowadzić normalne zajęcia zdalne według planu.

Chyba, że to też tak jak w przypadku reszty tych wytycznych, co to, jak powiedział minister, można się stosować, ale tak tylko w miarę możności, nie obowiązkowo...

[Bluesmanniak]

Nie obowiązkowo... co za robota, żadnych obowiązków 

[Baader]

Rada i szkolenie chyba po to, żeby nam wytłumaczyć, jak mam urządzić stacjonarne konsultacje dla ósmoklasistów w grupach po pięć osób, przy klasach liczących osób trzydzieści.
Nie wiem, czy będzie to szkolenie z podróży w czasie czy z bilokacji, bo jednocześnie mam prowadzić normalne zajęcia zdalne według planu.

No a nie można sobie, niczym na dzikim zachodzie, zaprzysiąc Pomocników Nauczyciela? U nas w szkole coś takiego było. Raz na zajęciach fakultatywnych w 5-tej klasie (technikum, nie to że zimowałem) nasz pan prof (tytuł oczywiście zwyczajowy)  od fizyki zlecił nam poprawienie prac jak się wyraził narybku ("Znacie reguły młodzi ludzie. Bądźcie sprawiedliwi acz bezlitośni"). I nadeszła ta straszna i piękna chwila gdy po latach przeczołgiwania *) mieliśmy w końcu los wystraszonych pierwszaków którymi nie tak dawno sami byliśmy, w ręku. Doprawdy trudno było zachować się zgodnie z instrukcją...

PS: Tu trzeba wyjaśnić że fizyki to my zostaliśmy nauczeni dobrze. System był jak potem na AGH (zaliczasz drogi jelonku do skutku, finalna ocena się liczy) a zadania na klasówkach były losowane przypadkowo z sowieckich bardzo dobrych zbiorów zadań, bodaj czterech, oraz krajowego dla studentów.

[Bluesmanniak]

Ja pamiętam taki zbiór zadań, maglowaliśmy na okrągło:

[Bruxa]

To ja jestem od Mendla.
I od Pazdry.

[Cezarian]

Nauczanie jest domyślne, nawet pisać nie trzeba.
Szkolenie i rada po.

Rada i szkolenie chyba po to, żeby nam wytłumaczyć, jak mam urządzić stacjonarne konsultacje dla ósmoklasistów w grupach po pięć osób, przy klasach liczących osób trzydzieści.
Nie wiem, czy będzie to szkolenie z podróży w czasie czy z bilokacji, bo jednocześnie mam prowadzić normalne zajęcia zdalne według planu.

Chyba, że to też tak jak w przypadku reszty tych wytycznych, co to, jak powiedział minister, można się stosować, ale tak tylko w miarę możności, nie obowiązkowo...

Mela, zrób po wojskowemu. Co się będziesz zastanawiać, jak? Po prostu wykonać!

[Bruxa]

Ja nic nie muszę, to od dyrektorów minister odebrał meldunki o pełnej gotowości.

Serio tak powiedział, tym razem sobie nie żartuję.

I z tymi zaleceniami, co to trzeba, ale niekoniecznie, też powiedział. Serio.

 

[Fasiol]

E, tylko 15 na minusie.