Straszne rzeczy się tu wyrabiają, wiec dorzucę swoje trzy grosze: posłusznie melduję, że znowu jestem po COVID-owej kwarantannie na jachcie w Chorwacji. Było trudno, nawet bardzo, wątroba nie chce ze mną rozmawiać. Oczywiście tylko i wyłącznie z powodu nadmiaru owoców morza.
A co do kwarantanny, to niedawno emocjonowlaiśmy się, które województwo ulegnie ostatnie, a teraz będziemy się emocjonować, kto zachoruje ostatni?