Przyjaciół się nie kupuje.
Okup się składa.
Przy Kubie był barter. Zostawiliśmy w przytulisku tyle karmy, ile ważył... razy chyba pięć
Nie kombinuj, zapłaciłaś za przyjaciela jak za towar. Tyle, że w towarze. Jak widać na znanym i cenionym przykładzie niewolnictwa, można kupić przyjaciela i nawet się w nim zakochać. A poza tym zwierzak - przyjaciel tak, ale to ciągle zwierzak.
Brał ktoś żonę z przytuliska? Tak tylko pytam...
Albo dzieci? To już łatwiej? A może i trudniej...