A to protestantom w tym roku Wielkanoc inaczej wypada?
A czy Alvin protestant, to trzeba by zapytać Fasiola, czy dużo protestuje?
Aha, a straszna wieść, post factum, jest taka,że mi wczoraj wieczorem urwało od internetu. I w ogóle wszelkiej łączności mobilnej, bo sieci to mam tu tyle, co se w kieszeni przywiozę. No i od tej kieszeni mi urwało.
Powiadam wam, nie polecam.
Swoją drogą, było przed wyjazdem nie wprowadzać niesprawdzonych innowacji i nie montować frymuśnego nowego SIMa. Żeby mi jeszcze powiedzieli, że mam zapamiętać tego PINa, co to był do odpalenia potrzebny, to nie. To ja mam takie rzeczy wiedzieć? Stary SIM się odblokowywał palcem.
Jak to jednak dobrze, że miałam back up w postaci Grzegorza, który już po dwudziestu czterech godzinach dotarł na posterunek w Piastowie i udostępnił inkryminowany numer.
Jego kolegom z Pomarańczowej Linii mogłoby tak szybko nie pójść.
Straszna wieść na dziś zaś jest taka, że jak widać znowu mogę wam truć