Praca z domu rodzinnego stwarza nietypowe zagrożenia. Mnie dziś przegonił tutejszy Kogut (duża litera nieprzypadkowa, wyraźnie czuje się tu panem) , biała kotka Pani Kicia mruczała do mikrofonu podczas telespotkania tak wytrwale aż ogół zażądał okazania kota, natomiast kolegę w jego stronach rodzinnych indyk ukąsił boleśnie w... no nieważne zresztą.