Ja dzisiaj pilnowałem, by na naszej podleśnej polanie krew się nie polała! A Czarny opowie wam jak to było:
- Siedziałem sobie przy krzaczku na środku polany i czaiłem się na ptaszki
- Aż tu nagle słyszę jakiś szelest w lesie...
- Na skraju pojawił się Biały!
- No coś tak takiego! Idę na niego...