Smoka niedźwiedzie zeżarli. Ino się kosteczki ostali, jedna przyjechała do Piastowa, ale o tym ćśśś, bo jak się Administracja Jaskini dowie, to będziemy tu mieli Bitwę Pięciu Armii.
A takie różne błyskotki to przewodnik włącza i świecą na różne kolory tudzież grają uciesznie w ramach "światło i dźwięk". Bo dla turysty najwyraźniej majestat jaskini to za mało, musi mu mrygać i umcyk umcyk robić...
Tak cyrklowałam, żeby ominąć.
Z kamieni to przywiozłam kilka ładnie wybarwionych fluorytów. Tak ładnie, że trzeba będzie sprawdzić licznikiem, jak bardzo cyka. Jeśli bardzo, to do szkoły wyniosę, do gablotki w sali przyrodniczej. Bo czemu tylko mnie klątwa poszukiwaczy skarbów ma dopadać?