kogo wydelegujemy na ochotnika do tego ? najlepiej by rozmawiał z nim jeden - dwóch ludzi by działąnie było spójne. Najlepiej by ochotnik miał bazę w Wawie.
Bruxo
Ja wiedziałam, że tak będzie...
(nie mam śpiworka)
Wszystko fajnie, tylko tu potrzeba bezpośredniego kontaktu z kimś kto ma w głowie jasny obraz tego co mamy, co chcemy i co się nam zdaje. A nie głuchego telefonu.
Ja takiego jasnego obrazu nie mam. A przekazywanie cudzych pytań zdaje mnie się bez sensu, w czasach kiedy każdy ma co najmniej jeden telefon.
Mogę się z Zembatym spotkać, jak już zostanie coś ustalone. Jak uda się wydębić od niego jakieś materiały, to służę swoją osobą w ramach skrzynki kontaktowej. Naprawdę
no problem.
Ale wolałabym, żeby rozmowy prowadził ktoś bardziej kompetentny.
Pedadog?
Mówiłam wielokrotnie Maćkowi, że jest nas wielu. Przyjął to do wiadomości.
Może by się zwrócić do Ewy Błaszczyk jego żony.. - trzeba zadać te i inne pytania.
Hie, hie. Zembaty przedstawił panią Błaszczyk jak harpię zazdrośnie strzegącą swoich praw. No, ale że między nimi nie teges, to nie znaczy, że my nie możemy próbować.
Tylko na Maćka bym się raczej nie powoływała...
czy ktokolwiek z nas dzwonił już do niego ?
Tak. Ja. Dowiedziałam się od sekretarki (automatycznej), obdarzonej charakterystycznym głębokim głosem, że mogę się nagrać albo nie.
Co poskutkowało tym, że wykopałam tajemnych źródeł również numer stacjonarny, do sekretarki (asystentki) nieautomatycznej. Są chętni?