Refleksja na dziś...

[Fasiol]

No i stopniało.

[Cezarian]

No i stopniało.

Mniej lub bardziej stopniowo.

[Bluesmanniak]

Z tego wszystkiego to chyba wyzdrowiałem!?

[Bruxa]

I musisz, biedaku, iść do pracy?

[Bluesmanniak]

No już drugi dzień w pracy i nawet wczoraj trochę popracowałem

[Cezarian]

No już drugi dzień w pracy i nawet wczoraj trochę popracowałem

wiem, bo mi o tym pisałeś, że to brak forum od razu postawił cię na nogi. Tylko teraz ponownie nie choruj!

[Fasiol]

K, tsm ze cza się słonkiem cieszyć bo od jutra plucha.

[Cezarian]

K, tsm ze cza się słonkiem cieszyć bo od jutra plucha.

Ba, ale jak, skoro słonko za oknem?

[Bluesmanniak]

Możecie się pocieszyć za mnie? Bo u nas buro i ponuro od rana...

[Cezarian]

Przeczytałem "u nas biuro i ponuro". A może dobrze przeczytałem?

[Fasiol]

K, tsm ze cza się słonkiem cieszyć bo od jutra plucha.

Ba, ale jak, skoro słonko za oknem?

Trzeba usiąść po drugiej stronie okna.

[Cezarian]

K, tsm ze cza się słonkiem cieszyć bo od jutra plucha.

Ba, ale jak, skoro słonko za oknem?

Trzeba usiąść po drugiej stronie okna.

Próbowałem. Za wysoko i za wąsko (parapet). A ja nawet nie jestem gołębiem.

[Stefan]

K, tsm, że gołoledź to straszna rzecz. I boli parę liter (litrów?)

[Bluesmanniak]

Bo jak ktoś myśli, że umi latać... Weź przykład z kolegi, on jest świadomym własnych ograniczeń i wyżej gołębia nie podskoczy

[Stefan]

Ale może podaj choć jego nazwisko?
Skąd mam wiedzieć z kogo mam brać?