Jestem za a nawet przeciw
Za, bo to oryginalnie i tak mój pomysł był. Co prawda, jako kobieta, jestem pełna wewnętrznych sprzeczności, ale nie w tym wypadku. Chociaż zresztą owszem
Październik, hmmm... Stefan, najpierw rozwieję twoje wątpliwości - dom jest full wypas całodobowo-całoroczny, więc ogrzewanie jest. I to sprawne. W końcu w górach sezon jest cały rok, a najbardziej zimą
Teraz rozwieję nadzieje Cezara - ja mam oczywiście kupę wolnego czasu, ale kiedy mam ten wolny czas, to już niestety decyzja wiadomego ministra. Październik mam raczej zajęty, i to w stolycy, a nie w mateczniku swoim, niestety. Chyba, żeby mnie ktoś teleportował w piątek w jedną stronę, a w niedzielę wręcz przeciwnie...
Była jeszcze jedna nadzieja, ale spojrzałam do kalendarza i 14 października wypada w niedzielę, taka go nać... Z dłuższego weekendu nici...