Refleksja na dziś...

[Fasiol]

Matko no. Wyższy to Cezarian.

[Bruxa]

O ile pamiętam różnicę wzrostu między oboma panami, to ten niższy to będzie Cezarian. Bo właśnie usiadł.

[Fasiol]

Cezarian, Bruxa i Blues

[Cezarian]

Dzisiaj, wyjątkowo obrazki nietrafione. Jak wyrwaliśmy na grzyby z rańca, tak dopiero po licznych odwiedzinach, obróbce zebranych zasobów, oglądaniu meczu itp., tak dopiero ok 20 byłem w domu. Ale warto rydze i kanie palce lizać. Dzisiaj pierwszy raz widziałem małe poletko kań, coś z 50-60 w jednym niemal miejscu. widok niezapomniany.

[Bluesmanniak]

Jak dobrze wstać o 6:15 zamiast o 5:30, a zawdzięczamy to Rodzinie

[Cezarian]

A 7.30 może być? Tez dobrze wstać.

[Bluesmanniak]

No lepiej, ale to już byłoby przegięcie

[Fasiol]

A 7.30 może być? Tez dobrze wstać.

O tak jak ja. Czyli zdążysz na basket.

[Cezarian]

Zobaczymy, ale postaram się.

[Bruxa]

Ja suślę? Ja suślę? Ja się poświęcam w wolny dzień, żeby Rodzina mogła posuślić do 6:15...

[Cezarian]

Czyli, tradycyjnie, ktoś nie suśli, żeby suślić mógł ktoś, takie są zwyczajne dzieje.

[Bluesmanniak]

Dzisiaj niestety nikt się nie poświęcił, 5:40.

[Cezarian]

O przepraszam, ja się poświęciłem i o 7.05 byłem na nogach. Myślę, że tylko dzięki temu Ty mogłeś się wylegiwać do 5.40.
A pomyśl, o której musiał wstać Stefek?

[Bluesmanniak]

Stefek? A to on jeszcze w ogóle wstaje? Bo jakoś ostatnio nawet nie dzwoni...

[Bruxa]

No przynajmniej w piątki do Redaktora nadal Poeta Janek pisuje.
I coraz bardziej go zadziwia.