Kiedyś za pracę w soboty i niedziele należało nam się podwójne wynagrodzenie, a na niektórych kierunkach nawet potrójne. A potem ktoś wpadł na to, że mamy nienormowany czas pracy. I tyle było w temacie.
Pamiętam taki jeden rok, kiedy to zacząłem pracować 2.11 po Wszystkich Świętych, a skończyłem 22.12. Planista tak ustawił zajęcia i zjazdy sobotnio-niedzielne, że trzeba było być codziennie...