Z obowiązku forumowego dodam, że w Sanie woda zimna, za to ponoć sporo. Oczywiście nie źródłach Sanu, które jak się dobrze rozłożyć, to człowiek obejmie uda..., kolanami.
Aha, wróciłem, cały, zdrowy (nie licząc wątroby i nóg, ale co rajd to rajd) i już wkrótce odgrzebię się na forum.