Dobre wieści !!!

[Cezarian]

Ano właśnie, byłem ciekawy, czy w tym tygodniu padał deszcz i dlatego są grzyby, czy są pomimo braku deszczu.

[Bluesmanniak]

Ooo! Właśnie z godzinkę popadało

[Cezarian]

Ooo! Właśnie z godzinkę popadało

To się dowiedziałem

[Bluesmanniak]

Kanie i żurawie sprawdzę po 15-tej

[Baader]

Wynosiwszy wczoraj śmieci rozglądałem się nieco nerwowo, śmieci jakkolwiek poselekcjonowane, czysto "aryjskie"  jednak chyba nie były. Rozgladanie się opłaciło bo zauważyłem że ktoś wystawił książkę "Byłam sekretarką Hitlera". Czym prędzej się na niej uwłaszczyłem.  Podtytuł brzmiał "Brunatna seria" i myślałem nawet że to taki Harlequin dla neonazistow ale nie, faktycznie wspomnienia. W pojemniku na śmietniku spędzam nieraz caaaałe dnie, la la la aaa....

[Cezarian]

Śmietnika zazdroszę, u mnie takiego nie ma. Może więcej opowieści z tej serii?
Skojarzyło mi się, że dzisiaj tytuł takiego pamiętnika mógłby brzmieć: "Byłem sekretarką Hitlera."
I autorem wcale nie musiał(a)by być Anna G.

[Bruxa]

Z jednej strony, dla ludzi wyrzucających książki na śmietnik zapewne jest jakieś specjalnie zarezerwowane miejsce w kręgach piekielnych. A przynajmniej w czyśćcu. Z drugiej strony, sama się kiedyś "uwłaszczyłam" na całym kartonie, odratowanym zresztą z ogólnego kontenera.
Jednakowoż, wolę się uwłaszczać z tej specjalnej półki przy wyjściu z biblioteki. Sam proces uwłaszczania przyjemniejszy i mniej zachodu z wietrzeniem i odwilgacaniem papieru...

"Brunatna seria", ile to może mieć znaczeń...

[Cezarian]

Co racja, to racja, ale są i dobre wieści. Tak dobre, że nie mogłem się powstrzyamć:





A może by tak windykator książek?

[Bruxa]

Najważniejsze, żeby klient był zadowolony!

[Cezarian]

Bo klient zwindykowany, to klient zadowolony.

[Bruxa]

A może by tak windykator książek?

Jej, miałam gdzieś taki piękny obrazek z bibliotekarką...
- Panie Kowalski, żarty się skończyły. Pan ma nasze książki, my mamy pańskiego syna...

[Cezarian]

A może by tak windykator książek?

Jej, miałam gdzieś taki piękny obrazek z bibliotekarką...
- Panie Kowalski, żarty się skończyły. Pan ma nasze książki, my mamy pańskiego syna...

... i nie zawahamy się go użyć!

[szczutek]

Z jednej strony, dla ludzi wyrzucających książki na śmietnik zapewne jest jakieś specjalnie zarezerwowane miejsce w kręgach piekielnych. A przynajmniej w czyśćcu

Czy są wyjątki od tej reguły gdy a) książki są w bardzo złym stanie/reprezentują przeterminowaną wiedzę naukową b) książki są usuwane, by zrobić miejsce dla nowo nabytego kota odratowanego z przytułku?

[Baader]

- Panie Kowalski, żarty się skończyły. Pan ma nasze książki, my mamy pańskiego syna...

I to mi przypomina genialne opowiadanie Stephena Kinga pt "Quitters Inc." o, najogólniej mówiąc, przychodni dla uzaleznionych stosującej hmmm... radykalne metody odzwyczajania nałogowców od palenia. W PL ukazało się to w zbiorku pod niezbyt politycznie szczęśliwym tytułem "Nocna Zmiana", dla czytających w językach obco pogańskich - lineczek:

http://mrfitton.weebly.com/uploads/1/7/5/8/17583739/quitters_inc._text.pdf

[Cezarian]

Z jednej strony, dla ludzi wyrzucających książki na śmietnik zapewne jest jakieś specjalnie zarezerwowane miejsce w kręgach piekielnych. A przynajmniej w czyśćcu

Czy są wyjątki od tej reguły gdy a) książki są w bardzo złym stanie/reprezentują przeterminowaną wiedzę naukową b) książki są usuwane, by zrobić miejsce dla nowo nabytego kota odratowanego z przytułku?

Jeżeli o mnie chodzi, to pkt a) z oporami, ale zgoda. Punkt nie a) zupełnie nie. Kot może spać na książkach, w wannie albo w pralce.