Do skandalicznej sytuacji doszło podczas ostatniego (miejmy nadzieję) notowania tzw. listy tzw. przebojów tzw. programu trzeciego.
Otóż wygrała piosenka, która dostała najwięcej głosów.
Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że piosenka ta nie ma żadnych wartości, jest słaba, nic sobą nie wnosi oraz promuje brak tolerancji, poszanowania prawa i w ogóle jest faszystowska.
Prowadzący notowanie radiowy Baron ze wstrętem ogłosił jej zwycięstwo i natychmiast poszedł na długi urlop.
Czy dyrekcja nie może wpłynąć na systemy liczące głosy, by takie sytuacje się nie powtórzyły? Może jakieś konsultacje w Moskwie?
Przecież przez jakąś (nie bójmy się tego słowa) głupią pioseneczkę nie możemy traci wartościowych dziennikarzy po obu stronach Atlantyku?
Nie stać na na to!
Mamy nadzieję, że pisowiejąca dyrekcja tzw. programu trzeciego wyciągnie odpowiednie wnioski, a piosenka ta nie pojawi się już nigdy na żadnej antenie radiowej.