Rzeczywiście, w Krakowie coraz niebezpieczniej robi się nocami. Aż strach wyjść w nocy w sobotę, żeby nie wrócić tą samą nocą w poniedziałek. Jednak wielu jest takich, którzy zasnowszy budzą się po tygodniu, a za kołem polarnym ta sama noc trwa nawet kilka miesięcy...
sorki, pomyłka
SB