A widzisz, jak zbieg okoliczności, bo także mieliśmy w pracy takie ćwiczenia. Dziwne było tylko to, że musieliśmy ściągnąć do ewakuacji wszystkie osoby, które u nas pracowały, choćby przez jeden dzień. Ludzie z Wieruszowa przyjechali, żeby razem wyjść na d...., znaczy na dwór.
Jednak wszystko udało się, a nasz kolega, który ostatnio spadł z drabiny, wyjechał na specjalnie zamówionym podnośniku z okna.