Spod prasy (lokalnej)

[Bruxa]

Dobrze ci się kojarzy. W papierowej wersji wystarczy przekartkować kawałek z Lukaszem i bingo! Blahnik.
"Kartkowanie" ebooka to jest mordęga.

[Baader]

Ciekawe czy ktoś zapamiętał wyjątkowo łatwy do zapamiętania numer lokomotywy o której opowiadał Szwejk podporucznikowi Dubowi

[Fasiol]

4268?

[Stefan]

4268?

Bravou Yasiu!!!
Pamietales czy znalazłeś?
@Baader - nie porucznik tylko sierżant Nasaklo, który cwiczyl Szwejka na ozkaz kapitana Sangera za kradzież kury dla por. lucasa.
I taki miał numer jego karabin.
No ale ja to sprawdziłem, naocznie, najorawdopodobniej, niestety.

[Fasiol]

4268?

Bravou Yasiu!!!
Pamietales czy znalazłeś?

Znalazłem, przyznaję się bez bicia.

[Baader]

@Baader - nie porucznik tylko sierżant Nasaklo, który cwiczyl Szwejka na ozkaz kapitana Sangera za kradzież kury dla por. lucasa.

Racya, trzeba chyba odświeżyć znajomość z panem H. Nie jestem BTW pewien czy kura została ukradziona? To chyba Vaniek albo Baloun zarzucali tę kradzież Szwejkowi ale kupił ją na tzw legalu? Co do nr-u karabinu natomiast zgoda całkowita. Skrót myślowy z mojej strony.

[Bruxa]

A kto pamięta, z kim Szwejk poleciał do diabła samolotem?
Szukajcie, a znajdziecie

[Baader]

A kto pamięta, z kim Szwejk poleciał do diabła samolotem?
Szukajcie, a znajdziecie

No wot zagwozdka... Z wątków aerokosmicznych pamiętam tylko podróż kadeta Bieglera w okolice bodaj Saturna

[Bruxa]

Zimno, zimno...
Ale przyznam się że trochę nie gram fair

[Cezarian]

Przestańcie, bo wezmę się i ja do czytania, a tyle innych książek czeka...

[Bruxa]

To polecam Tasiemiec Księżnej Pani.
Zbiór opowiadań Haszka, w którym debiutował dzielny wojak zanim mu zabili Ferdynanda.

[Cezarian]

Za niezawodnym joemonsterem:

W czasie prohibicji w USA sprzedawano stały koncentrat z winogron, z ostrzeżeniem na opakowaniu: "Po rozpuszczeniu grudy w galonie wody nie chować płynu w dzbanie do spiżarni na 20 dni, ponieważ może wytworzyć się wino".

Jednak nic nie okiełzna ludzkiej pomysłowości. I w tym cała nadzieja.

[Bruxa]

Co mi przypomniało wczorajszą rozmowę w staffroomie o tym, że nie uczymy dzieci umiejętności praktycznych, takich jak rozpoznawanie drzew  http://www.youtube.com/watch?feature=fvwp&v=sVMaI3WXNo0&NR=1 , a zaśmiecamy im głowę bzdurami o amebach i rozmnażaniu drożdży.
Ja tam nie wiem, do tej pory zdecydowanie bardziej w życiu mi się przydaje szczegółowa wiedza o właściwych warunkach rozmnażania drożdży niż umiejętność odróżnienia jawora od jesionu.

[Cezarian]

A ja, chorobcia, nie znam się na drożdżach, a chyba właśnie, tego, powinienem.

[Bluesmanniak]

Ja tam nie wiem, do tej pory zdecydowanie bardziej w życiu mi się przydaje szczegółowa wiedza o właściwych warunkach rozmnażania drożdży niż umiejętność odróżnienia jawora od jesionu.

No ale ty chyba nie jesteś normalnym dzieckiem